Pirackie "kinówki" nie przeszkadzają filmom w odniesieniu sukcesu?

Najnowszy film o superbohaterach The Avengers w weekend otwarcia zarobił rekordowe 200 milionów dolarów - piracka kopia, która krążyła tydzień wcześniej w sieci najwyraźniej nie zaszkodziła.

Według danych TorrentFreak w ciągu tygodnia od "internetowej premiery" filmu The Avengers kopię na swój dysk pobrano pół miliona razy. Kiedy siedem dni później film trafi na ekrany - ku zaskoczeniu zdenerwowanych producentów - zarobił 200 milionów dolarów i osiągnął rekordowy wynik podczas "weekendu otwarcia" (do tej pory należał do Harry'ego Pottera).

Z wyliczeń wynika, że 20% z pobrań "kamerowej" wersji hitu miało miejsce w USA, co daje 100 tys. ludzi. Jeśli nawet każdy z nich kupił bilet, zamiast zostawać piratem, wynik filmu wzrósłby zaledwie o 0,5%.

Oglądanie filmu nagranego kamerą jest zupełnie osobnym rodzajem doświadczenia - podobnie jak ściąganie koncertów w fatalnej jakości czy gier w wersji beta, pełnych błędów i "niegrywalnych". Kto pobiera takie "półprodukty"? Najbardziej zagorzali fani?

Po co więc wyciągać przeciwko filmującym z ukrycia arsenały środków zaradczych jak choćby PirateEye - system, który wychwyci jak na dłoni każdego, kto w kinie próbuje "coś kręcić".

System PiratEye wychwyci każdego, który w kinie próbuje 'Coś kręcić'System PiratEye wychwyci każdego, który w kinie próbuje "Coś kręcić" Fot. PirateEye

Opierając się na przykładzie filmu The Avengers można by zaryzykować twierdzenie, że "kinówki" nie szkodzą. To nie oznacza jednak naszej zgody na piractwo, które problemem jest.

Największym - kiedy w jednym kraju film wciąż jest wyświetlany w kinach a w innym - można już wrzucić do sieci wersję DVD. A próbujący sprzedawać usługi VOD? Jak mają konkurować z "przedsiębiorcami", którzy umieszczą w Internecie wysokiej jakości film, nim jeszcze zaczną się negocjacje o jego sprowadzeniu do legalnej e-wypożyczalni.

Co zatem powinna zrobić branża filmowa, aby wygrać z piractwem? Przekonać konsumentów, że pirackie znaczy po prostu znacznie gorsze.

[ za torrentfreak.com ]

Więcej o: