Apple próbuje ratować twarz. "Redukcja etatów była błędem"

Ogłoszona kilkanaście dni temu decyzja o redukcji etatów w sklepach Apple Store wywołała falę komentarzy i domysłów. Apple ogłasza, że wycofuje się ze swej decyzji. Przecież lada chwila ma ruszyć sprzedaż nowego iPhona, sklepy będą więc oblegane.

Kilka dni temu media obiegła informacja wywołująca zdziwienie: Apple, który przyzwyczaił inwestorów i komentatorów do ciągłego wzrostu rozpoczął proces redukcji etatów w prowadzonych przez siebie sklepach. Z pracą zaczęli żegnać się pracownicy z USA, Kanady i - przede wszystkim - Wielkiej Brytanii.

Jest już pewne, że tej jesieni do sklepów trafi piąta generacja iPhona, tym bardziej więc decyzja o redukcji etatów wywołała konsternację.

Rzecznik Apple Kristin Huguet poinformowała właśnie, że firma jeszcze raz przemyślała swoją decyzję.

"Ostatnio przeprowadziliśmy restrukturyzację zatrudnienia w naszych sklepach detalicznych. Wprowadzanie zmian okazało się błędem, będziemy je odwracać" - stwierdziła w dyplomatycznym oświadczeniu.

Wygląda więc na to, że załoga Apple, która, jak pisaliśmy , jest traktowana nie najlepiej, miała w gorącym okresie sprzedaży nowego modelu iPhona pracować jeszcze ciężej. Niestety dla szefów z Cupertino sprawą zainteresowały się media.

Czy faktycznie Apple zrewidował swoje decyzje i uznał, że potrzebuje więcej pracowników, czy po prostu próbuje ratować twarz wobec oskarżeń o wyzysk pracowników?

[ za phonearena ]

Więcej o: