Profil Rani Girard został już usunięty z sieci. Kobieta podawała się za pracownicę jednego z największych portali branżowych TechCrunch . Z nie do końca jasnych powodów osoba posługująca się profilem próbowała zaprzyjaźnić się z Ryanem Tatem dziennikarzem magazynu Wired, który również zajmuje się technologią.
W TechCrunch szybko ustalono, że kobieta ze zdjęcia nie jest (i nigdy nie była) zatrudniona w redakcji. Ponadto na profilu dostrzeżono polskie wpisy w pozycji "zainteresowania" takie jak "Pozycjonowanie SEO" . Brzmi mało wiarygodnie, prawda?
Pozostają pytanie: kto za tym stoi. Może jacyś polscy specjaliści od marketingu wirusowego? Gdyby tak Ryan Tate z Wired nieopatrznie polubił blond piękność wtedy jej wpisy pojawiałyby się na jego tablicy. A stąd już krok to wzbudzenia zainteresowania: nowym produktem, usługą, serwisem internetowym. "Ktoś z TechCrunch, kto zna kogoś z Wired LUBI TO" - czyż to nie świetny wabik?
Kim może być kobieta ze zdjęcia? Wystarczy przeszukać internet. Znaleźliśmy ją na okładce magazynu "True Romance" z września 2010 roku. Ale niewiele to wyjaśnia.
Fot. Magazine Agent
Trzeba więc nieustannie mieć się na baczności. Nie każdy jest tym, za kogo się podaje .