Nowe wymogi Komisji Europejskiej zablokują rozwój kart graficznych?

Komisja Europejska dąży do zmniejszenia zużycia energii elektrycznej przez komputery i ich podzespoły. Czy może jednocześnie zablokować rozwój kart graficznych?

NordicHardware podsumował aktualne plany Komisji Europejskiej zmiany zaleceń przy produkcji sprzętu komputerowego, których realizacja ma zmniejszyć zużycie energii. Wg pracownika AMD, który rozmawiał z serwisem, nowe wymogi mogą zablokować rozwój kart graficznych.

Aktualnie karty graficzne są dzielone na kilka kategorii wydajnościowych. Wydajność jest określana na podstawie przepustowości pamięci, same kategorie są połączone z odpowiednimi wymogami energetycznymi. Według doniesień serwisu Komisja Europejska chce, żeby przepustowość pamięci dedykowanych kart graficznych należących do najwyższej kategorii, G7, nie przekraczała 320 GB/s, co przy 384-bitowej szynie daje taktowanie pamięci w wysokości 6667 MHz, zaś przy 512-bitowej 5001 MHz. Dla notebooków ograniczenie ma wynosić 225 GB/s.

Choć wydaje się, że to kosmiczne limity, to niewiele brakuje, żeby karty już dostępne na rynku ich sięgnęły. Jak przypomina NordicHardware, Radeon HD 7970 GHz Edition osiąga przepustowość rzędu 288 GB/s przy 384-bitowej szynie danych z pamięcią taktowaną 6000 MHz. Dodajmy, że jednocześnie zaostrzone mają być także wymagania efektywności energetycznej kart, co może uderzyć także w tańsze, a nie tylko najdroższe, podzespoły.

AMD Radeon HD6900AMD Radeon HD6900 fot. AMD

Pracownik wysokiego szczebla AMD stwierdził wprost, że już obecne karty mogą mieć problem ze spełnieniem tych wymagań. W efekcie kolejna generacja kart graficznych może nie powstać.

Tyle AMD. W internecie pod artykułami są jednak komentarze. Niektórzy czytelnicy NordicHardware wyrazili wątpliwość, czy aby AMD nie przesadza w swoich czarnych wizjach. Harp Darp przeszukał sieć na własną rękę i podlinkował do projektu zmian . Wg nich diabeł nie jest taki straszny, jak go malują, i nie ma limitu 320 GB/s. Wręcz przeciwnie, komputer z tak wydajną (przynajmniej wg biurokracji UE) kartą graficzną jest zwolniony z regulacji energetycznych.

Niezależnie od tego, czy pracownik AMD przesadza, czy też ma rację, problem z zasobożernymi kartami istnieje. Już teraz te najwydajniejsze, z dwoma procesorami na pokładzie, są w stanie pożerać ponad 300 watów. Rosnąca "prądożerność" komputerów zapewne nieraz będzie solą w oku UE, która dąży do jak najefektywniejszego zużycia energii. Czy jednak chęć dbania o środowisko powinna uderzać w, górnolotnie mówiąc, technologiczny postęp? Mam pewne wątpliwości i osobiście mam nadzieję, biorąc obawy AMD za uzasadnione, że Komisja Europejska swoimi regulacjami nie zablokuje nowej generacji kart graficznych.

dane dostarcza:

Więcej o: