Weźmy taką Lainę. Jej nazwisko ciągle pozostaje nieznane. Początkowo w sieci pojawiły się spekulacje, że brzmi ono "Walker", można było też natrafić na "Morris", ale główna zainteresowana zaprzeczyła tym rewelacjom. Swojej prywatności stara się strzec najlepiej, jak to możliwe. Choć pragnie być gwiazdą - co do tego nie ma raczej wątpliwości - na razie swoje nazwisko woli zachować dla siebie. Niczym w grach RPG albo światach fantasy, doskonale zdaje sobie najwidoczniej sprawę z tego, jaką moc ma "prawdziwe imię". Bardzo słusznie, szczerze mówiąc.
Z czego właściwie znana jest Laina? Cóż, jak to w dzisiejszych czasach bywa, nagrała jeden filmik, który został za internautów uznany za zabawny. Choć początkowo nawet nie myślała o tym, że mógłby on trafić do tak ogromnej rzeszy osób, jak trafił.
Laina, tak się składa, jest fanką Justia Biebera. 6 lipca 2012 roku postanowiła wziąć udział w konkursie organizowanym przez tego piosenkarza. Zadaniem było nagranie własnej wersji ostatniego ówcześnie singla tego wykonawcy zatytułowanego "Boyfriend". Laina zrobiła to, pisząc przy okazji własne słowa, w których opowiadała swojemu hipotetycznemu chłopakowi, że nigdy się od niej nie uwolni, będzie go śledzić, czytać jego SMS-y i tak dalej. Oto próbka, proszę bardzo, cytat:
Gdybym była twoją dziewczyną / nigdy nie pozwoliłabym ci odejść / bez małego dyktafonu / przyczepionego do twojego rękawa
W połączeniu z dość charakterystycznym wyrazem twarzy ("nie mrugam i mam taaaaakie wielkie oczy") dało to, prawdę mówiąc, przerażający efekt:
Okazało się, że dość koszmarna wizja świata Lainy w jakiś sposób trafiła do internautów. W ciągu 48 godzin powyższy filmik został obejrzany prawie 1,5 mln razy, a dziś na koncie ma już prawie 13 milionów odsłon. Kadr z filmiku szybko posłużył zaś do stworzenia mema nazwanego "przesadnie zaangażowaną dziewczyną" ("Overly Attached Girlfriend"), który wyśmiewa przedstawicielki płci pięknej ze skłonnościami do tworzenia toksycznych związków. Oto tylko kilka próbek z tysięcy, na które można natknąć się w Internecie:
Overly Attached Girlfriend Overly Attached Girlfriend
Overly Attached Girlfriend Overly Attached Girlfriend
Overly Attached Girlfriend Overly Attached Girlfriend
Overly Attached Girlfriend Overly Attached Girlfriend
Overly Attached Girlfriend Overly Attached Girlfriend
I jako bonus, choć może trochę bez bezpośredniego związku z tematem (ale mnie to po prostu, przyznaję, bawi)...
Overly Attached Girlfriend Overly Attached Girlfriend
Mem z Lainą szybko zdobył ogromną popularność w całej sieci. Główni bohaterowie takich historii reagują na nie w dość różny sposób. Czasami nie ujawniają się i starają zachować swoją prywatność i anonimowość. Czasami protestują. Czasami jednak próbują coś na niej ugrać. I do takich właśnie przypadków należy 21-letnia w tym momencie Laina.
Już 16 czerwca 2012 roku gwiazdorka z przypadku postanowiła założyć oficjalny profil na Twitterze oraz na Facebooku . Na tym pierwszym obserwuje ją w tej chwili ponad 125 tysięcy osób. Na drugim ma ponad 200 tysięcy fanów. To ogromna ludzi, z którymi Laina cały czas się komunikuje się i informuje ich o swoich planach na przyszłość czy nowych pomysłach. Całkiem świadomie buduje wokół siebie oddaną społeczność.
A co z twórczością? Pod tym względem Laina cały czas porusza się chyba trochę w ciemno. Najpopularniejszy z jej innych filmików to przeróbka "Call Me Maybe" Carly Rae Jepsen z podobnie "zaangażowanym" tekstem jak w przypadku "Boyfriend" Biebera:
Prawie 18 milionów wyświetleń od 18 czerwca i 1,8 miliona wyświetleń w ciągu 24 godzin to "całkiem niezły" wynik.
Znakomicie radzi sobie także poniższy filmik, w którym pewien chłopak próbuje zerwać z przesadnie zaangażowaną dziewczyną. Warto jednak zauważyć, że ona sama nie jest autorką tego wideo, zagrała tu tylko "rolę". Prawie 9 milionów wyświetleń od 24 września nie daje się jednak przeoczyć:
Mem z Lainą w roli głównej dał życie także innym memom - pojawił się chociażby "przesadnie zaangażowany chłopak", pojawiła się "niezaangażowana dziewczyna"... Najciekawsza w tej historii jest jednak ona sama. To intrygująca postać, o czym najlepiej przekonać się można chyba dzięki temu wywiadowi . Laina wyszła w nim na trochę zagubioną dziewczynę, która przypadkiem natrafiła na wielką popularność i teraz próbuje coś z tym zrobić. Marzy o tym, by zostać artystą estradowym albo prowadzić jakiś program w telewizji. Otwarcie nie wie, jak podtrzymać zainteresowanie swoją osobą. Ale się stara. Ostatecznie wygrała w pewnym sensie w totolotka. Choć nigdy nie wysłała nawet kuponu.
Dzięki Internetowi stała się znana na całym świecie, choć, z całym szacunkiem, chyba nie jest nawet specjalnie utalentowana (albo jeszcze tego nie pokazała). Czy uda jej się zostać na szczycie? To w tym wszystkim jest najciekawsze - ale odpowiedź na to pytanie dopiero poznamy.
Och, a gdybyście pytali - nie, Laina nie wygrała niczego w tym konkursie Justina Biebera, od którego wszystko się zaczęło. Ale została wyróżniona.