Jak się robi zdjęcia w kosmosie? Trudna sprawa

Inne od ziemskiego oświetlenie, problemy z refleksami i brakiem grawitacji sprawiają, że w kosmosie niełatwo robić jest zdjęcia. Kiedy jednak sprawą zajmuje się  profesjonalista - wychodzą one idealnie.

Donald Pettit jest astronautą i zapalonym fotografem. Podczas tegorocznej konferencji Luminance przedstawił kwestie związane z wykonywaniem zdjęć w kosmosie - z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Problemów jest wiele, a sprowadzają się one w zasadzie do olbrzymiej różnicy w warunkach, w jakich wykonywane są fotografie. Kompletnie różne źródła światła, inaczej rozkładające się cienie, liczne refleksy, niesamowicie szybki ruch wokół naszej planety. Wszystkie te elementy są wyzwaniem dla fotografa.

Pettit swój pokaz zaczął od prezentacji fotografii swoich kolegów z ISS. Ułożeni głowami do siebie wyglądają nieco nieskładnie. Według fotografa - tak to właśnie wygląda w przestrzeni kosmicznej. Brak grawitacji sprawia, że nie da się ustawić wszystkich w równym rządku.

NASA wychodzi natomiast z założenia, że zdjęcia powinny wyglądać jak wykonywane w "ziemskich warunkach". Dlatego też to konkretne ujęcie zostało zaaranżowane zgodnie z "wytycznymi z Ziemi".

Problemem jest też światło. Na fotografii poniżej mężczyzna oświetlony z lewej strony wygląda dziwnie. Dzieje się tak dlatego, że światło pada na niego od dołu. Tylko, że w kosmosie nie ma ani dołu, ani góry. NASA tymczasem postanowiła to ujęcie poprawić tak, aby zniwelować "złe oświetlenie".

Na szczęście zdjęcia wykonywane z kosmosu dają też nowe możliwości. Jedną z nich jest niesamowicie szeroki kąt widzenia oraz możliwość uchwycenia obrazów "nie do zobaczenia" na Ziemi. Przykładem jest tu  cień Księżyca rzucany na Kamczatkę podczas jednego z zaćmień.

Technologia wykonywania zdjęć również na ISS zmienia się. Jeszcze dziesięć lat temu nie było możliwości robienia zdjęć w podczerwieni przy użyciu sprzętu cyfrowego. Dziś jest to możliwe i daje wiele ciekawych naukowo danych. Widać wyraźnie, jak ludzka ingerencja w naturę zmienia ją.

Osobnym wyzwaniem są zdjęcia nocne. Na poniższej fotografii widzimy zorzę polarną, a dalej rozświetlone miasta. Uzyskanie takiej fotografii możliwe jest wyłącznie przy zastosowaniu techniki HDR. Barwa czerwona i zielona, a także barwa miasta w tle są praktycznie nie do uchwycenia na jednym ujęciu. Dlatego trzeba wykonać ich bardzo wiele i połączyć ze sobą obszary obrazu.

Fotografowi w kosmosie spory problem sprawiają cienie. Po pierwsze dlatego, że w zasadzie nie ma czegoś takiego jak "półcień". Jest albo bardzo jasno albo od razu bardzo ciemno. A same cienie psują ujęcia, które mogłyby wyglądać idealnie.

Jest coś, co wygląda podobnie z Ziemi, jak i z kosmosu - ślady obracających się gwiazd. Można wykonać takie zdjęcia samodzielnie, ustawiając aparat na statywie i wybierając odpowiedni czas naświetlenia.

Kolejnym dowodem na to, jak bardzo rozwinęła się technologia są nocne zdjęcia miast. Jeszcze dziesięć lat temu były dość niewyraźne, a ich rozdzielczość nie była zbyt wysoka. Dziś można uzyskać powiększenie do obszaru nawet 10 metrów i to w całkiem dobrej jakości.

Pettit przypomniał o prędkości, z jaką Ziemia przemieszcza się za oknami stacji. Jeśli chcielibyśmy wykonać zdjęcie konkretnego miasta mamy jedynie 2-3 sekundy na jego wykonanie. Następna szansa pojawia się za 11 dni!

[ za gizmodo.com ]

Więcej o: