Kim jest troll internetowy?

Kim jest troll internetowy? Dlaczego ty też znasz jakiegoś trolla? A może sam nim jesteś? Wydawałoby się, że to jedno z tych pojęć, które w dzisiejszych, cyfrowych czasach rozumiane jest przez każdego. Tak jednak nie jest. Dlatego: tłumaczymy.
Orkowie i trolle są tworami Morgotha, nie stworzył ich on jednak samodzielnie, lecz są jedynie "drwiną" z elfów i entów.

Tak polska Wikipedia pisze o trollach u Tolkiena. Od jego czasów sporo się jednak na świecie zmieniło. Dziś to słowo kojarzy się nie tylko ze stworami zamieszkującymi krainy fantasy, ale także najróżniejszymi osobami, które spotkać można w Internecie. Prowokatorami? Dyskutantami? Potworami?

Rozpoczęcie tego artykułu od cytatu dotyczącego Tolkiena to, swoją drogą, pewnego rodzaju błąd. Pojęcie "troll" nie pochodzi bowiem od fantastycznych stworów, ale od angielskiego "trolling for fish", określenia na metodę łowienia ryb na błystkę. Skojarzenie nie powinno więc iść w stronę "potwora Internetu", ale kogoś, kto "zarzuca haczyk". To znaczące. Troll nie jest "burakiem", nie jest chuliganem czy wandalem. Wyraźnie mówi o tym zapytana przez nas Anna-Maria Siwińska z SociAll, specjalistka od mediów społecznościowych w AGORA SA:

Nie mylmy trolli - czyli dyskutantów, szyderców, złośliwców, prowokatorów - z chamami i chuliganami. Na tych drugich zwyczajnie szkoda czasu, szkodniki są wszędzie. Nie nazywajmy grafficiarzem kogoś, kto sprayem na odmalowanej ścianie pisze brzydkie słowo.

Definicje

Kim w takim razie jest troll internetowy? Zajrzyjmy do definicji. Najpierw zobaczmy, co na ten temat ma do powiedzenia powszechne źródło wiedzy wszelakiej, czyli Wikipedia :

Trollowanie polega na zamierzonym wpływaniu na innych użytkowników w celu ich ośmieszenia lub obrażenia (czego następstwem jest wywołanie kłótni) poprzez wysyłanie napastliwych, kontrowersyjnych, często nieprawdziwych przekazów czy też poprzez stosowanie różnego typu zabiegów erystycznych.

Nie do końca pokrywa się to jednak z tym, co na temat trolli uważa Siwińska:

W moim słowniku troll to każdy komu przyjemność sprawia dyskusja, przedstawianie poglądów. Troll nie musi być niegrzeczny. Dobry troll nie jest niegrzeczny, tylko skuteczny. Każdy kto swoje poglądy przedstawia w sposób prowokacyjny, obrazoburczy, kontrowersyjny będzie nazwany trollem. W sejmie trollem jest Palikot, choć na Forum Gazeta.pl by nie był. Nasze trolle zjadłyby go w kaszy.

Kim więc jest troll internetowy? Obrażających innych prowokatorem czy po prostu bardziej zaangażowanym dyskutantem? Zajrzyjmy jeszcze do innego źródła - przygotowana przez Mike'a Reeda (a tłumaczona na polski przez serwis JoeMonster) Encyklopedia Trolli to dzieło humorystyczne, ale niekoniecznie nieprawdziwe. Znajdziemy tam najrozmaitsze rodzaje sieciowych "potworów" - Przemyślany Krętacz, Gawędziarz, Admin, Filozof, Osioł, Godzilla i Mięśniak to tylko kilka przykładów. Jeśli się jednak dobrze przyjrzeć, może się okazać, że pod praktycznie każdego uczestnika dyskusji w sieci można dopasować jakąś definicję. I może właśnie o to chodzi? Może w dzisiejszych czasach praktycznie w każdym z nas siedzi jakiś troll? Być może. Mówi o tym Anna-Maria Siwińska przy okazji pokazując, dlaczego trolle mogą być pożyteczne:

Trolle są solą każdego forum. Oczywiście, że są pożyteczne. Niektóre. Jakby nie były pożyteczne, nikt by z nimi nie rozmawiał. Czasem są zabawne (kiedy mają takie same zdanie jak my). Czasem podnoszą nam ciśnienie, oszczędzamy na kawie. Dają nam możliwość sprawdzenia umiejętności erystycznych. Same zalety. Na forach internetowych pisują ludzie, którzy mają potrzebę wyrażania publicznie swoich poglądów i lubią je konfrontowac z innymi. Jeśli pojawi się cz łowiek, który lubi to trochę BARDZIEJ, a jeszcze umiejętnie przedstawia swoje poglądy, to większość nie umie się oprzeć, żeby z nim nie dyskutować.

Broń obuchowa

Oczywiście, dyskutować i prowokować można na różne sposoby. Trolle mogą być pożyteczne, mogą napędzać ruch na internetowych forach i być ich najaktywniejszymi użytkownikami. Czasami kryją się w nich jednak prawdziwe potwory. Choć czasami warto się zastanowić czy aby na pewno są trollami, czy może po prostu chuliganami.

I tak, warto wspomnieć o najważniejszym i najprawdopodobniej najbardziej znanym przykładzie z Polski, czyli Arnoldzie Buzdyganie, przedsiębiorcy, a poza tym postaci znanej w polskich grupach dyskusyjnych. Kontrowersyjnej, dodajmy, głównie ze względu na styl swoich wypowiedzi. Ich archiwum bez problemu można znaleźć w Internecie. Przytoczmy kilka przykładów:

A chcesz zarobić po pysku i chodzić bez zebów teraz i na wieki wieków?
Zadam to pytanie jeszcze raz i publicznie - odpierdolisz się ode mnie dobrowolnie czy dopiero jak wybiję Ci kilka zębów podczas męskiej rozmowy?
A chcesz w ryja?

Buzdygan najbardziej wsławił się jednak w dwóch innych sprawach. W jednej, ktoś zrobił mu brzydki żart, publikując na jednej z grup dyskusyjnych jego "przeprosiny", jednocześnie podszywając się pod niego. Natychmiast zażądał więc u administracji usunięcia tego wpisu, grożąc przy okazji wszystkim wokół prawnikami i sądem. Z Usenetu jednak ciężko coś usunąć - żeby nie powiedzieć, że to niemożliwe. Do tego więc nigdy nie doszło, a w związku z całą aferą feralny wpis szybko stał się kultowy.

Drugi przykład to afera związana z Wikipedią. Gdy na poświęconej mu stronie nazwano go trollem, Buzdygan gorąco zaprotestował, skierował sprawę do sądu, domagał się odszkodowania, usunięcia wpisów na jego temat i zablokowania domeny wikipedia.pl (!). Pozew został oddalony. Internet jednak nigdy nie zapomina.

Buzdygan niewątpliwie był trollem. Dyskutował, prowokował, podjudzał. Wszystko to można robić jednak na wiele różnych sposobów. Nie zapominajmy, że, jak mówi Siwińska:

Trollem będzie ktoś, kto na forum "Karmienie piersią" pisze o zaletach karmienia butelką, ale i ten kto wkleja pod każdym artykułem na głównej stronie Gazeta.pl skany z atlasu dermatologicznego, rozdział "Choroby weneryczne".

Są różne rodzaje trolli, tak jak różne metody dyskusji. Jak w normalnym świecie - mogą być dobre bądź złe, akceptowalne bądź nie. Jak w normalnym świecie z tymi drugimi trzeba postępować prosto. Siwińska:

Wpisy sprzeczne z prawem - antysemickie, rasistowskie, nawołujące do przemocy - to zadanie dla moderatora - wyciąć jak najszybciej - i policji - uniemożliwić działalność.

Dlaczego trollujemy? I jak radzić sobie z trollami? O tym już niedługo - także na technologie.gazeta.pl.

Więcej o: