Arabia Saudyjska słynie z ograniczania wolności kobiet wynikającego z oficjalnej doktryny religijnej kraju - wahhabizmu czyli najbardziej surowej z odmian islamu. Prowadzi to do kuriozalnych, z naszego punktu widzenia, przepisów. Jeden z nich, bodaj najsłynniejszy, to całkowity zakaz prowadzenia przez kobiety samochodów.
W ostatnich dniach głośno stało się o kolejnej restrykcyjnej regule. Chodzi o elektroniczny system powiadamiania mężczyzn będących "opiekunami" kobiet o próbie opuszczenia kraju przez podległą mu osobę. Obejmuje on również dzieci i pochodzących zza granicy pracowników. Jego działanie opiera się na przesłaniu przez władze imigracyjne SMS-owego powiadomienia o tym, że zależna od mężczyzny osoba ma zamiar przekroczyć granicę.
Sam system działa od około dwóch lat, jednak teraz władze Arabii Saudyjskiej wprowadziły w nim istotną zmianę. Dotąd by otrzymywać powiadomienia mężczyźni musieli zarejestrować się i podać swój numer telefonu. Od zeszłego tygodnia powiadomienia zaczęli dostawać jednak również ci, którzy nie są zainteresowani tego rodzaju kontrolą.
Jak pisze na swoim blogu saudyjski dziennikarz , mnóstwo kobiet dopiero w tym momencie dowiedziało się o istnieniu systemu. W Arabii Saudyjskiej, o dziwo, działa Twitter i to ten serwis stał się miejscem, gdzie najgwałtowniej wyrażano oburzenie . Bez ogródek padają słowa o niewolnictwie, wszczepianiu czipów itp.
Zagadką pozostaje to, skąd saudyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wzięło numery telefonów mężczyzn-opiekunów, którzy nie rejestrowali się nigdy w systemie powiadamiania. Zdaniem Ahmeda Al Omrana to efekt działania wprowadzonych w tym roku elektronicznych usług Absher. Ich celem ma być, oficjalnie, ułatwienie kontaktów z ministerstwem bez konieczności odwiedzania biura. Jedną z części systemu jest złożenie elektronicznej deklaracji zgody na wyjazd poza granice kraju przez osoby podlegające opiece mężczyzny. Ma być to alternatywą dla niesławnych nawet w Arabii Saudyjskiej "żółtych świstków" - dokumentów wypełnianych przez mężczyznę, bez których kobieta w żaden sposób nie może opuścić kraju. To podczas rejestracji w tym systemie trzeba podać numer telefonu, jednak nie ma możliwości wyłączenia elektronicznych powiadomień.
Jak podsumowuje Ahmed Al Omran:
Problemem nie jest istnienie elektronicznego systemu wysyłającego SMS, gdy kobieta podróżuje. Dla niektórych może on być przydatny. Problemem jest to, że rząd zmusza do przyjmowania roli opiekuna nawet tych mężczyzn, którzy jej nie uznają. Pewnego dnia ministerstwo powinno dołożyć do systemu opcję "Moja krewna nie potrzebuje mojej zgodny na podróżowanie". Ale ten dzień, niestety, jeszcze nie nadszedł.