Do tego waży zaledwie dwanaście gramów, czyli tyle co kilka monet.
Zegarek w całości składa się z elastycznych komponentów - wliczając w to nierdzewną stal. Na urządzeniu nie ma nawet przycisku - do zmiany godziny służy stacja bazowa będąca jednocześnie ładowarką.
Wyświetlacz wykonano w technologii e-ink, która zapewnia wysoki kontrast i zużywa mało energii. Bateria z kolei też jest całkiem interesującym rozwiązaniem. Użyto Micro Energy Cell, wydajnego i małego źródła energii. Wytrzyma 10 tys. cykli ładowania - mniej więcej 15 lat. Ładowanie zegarka ma trwać tylko 10 minut i ma wystarczać na miesiąc.
Podczas tegorocznych targów CES nasza wysłanniczka oglądała zegarki z podobnym wyświetlaczem . Jak widać stają się modne z uwagi na ich elastyczność i energooszczędność.