Agencja Reuters doniosła , iż włamano się na część komputerów pracowników Apple'a oraz innych firm, które także korzystały z komputerów Mac. Apple nie podaje, jak duża jest skala włamania.
Co się dokładnie stało? Na komputerach instalowało się złośliwe oprogramowanie, kiedy pracownicy firmy odwiedzali stronę poświęconą tworzeniu aplikacji na urządzenia mobilne. Do zainfekowania komputerów użyto dziury w platformie Java firmy Oracle.
Deja vu? Nie bez powodu - kilka dni temu Facebook ujawnił , że komputery jego pracowników zostały zhakowane w identyczny sposób. Jak donosi agencja prasowa, osoba zaznajomiona z postępami śledztwa w tej sprawie zdradziła, iż Twitter, który padł ofiarą ataku 1 lutego i w wyniku którego wyciec mogły dane dotyczące nawet 250 tys. użytkowników, był ofiarą w tej samej fali ataków.
Jeśli te informacje się potwierdzą, oznacza to, że ktoś wziął na celownik jedne z najważniejszych firm technologicznych. Firmy nie zdradzają konkretnych danych na temat strat, skala ataków sugeruje jednak, iż stoi za nią raczej profesjonaliści. Chiny? Choć nie ma na to dowodów, to taką odpowiedź sugeruje część amerykańskich mediów - w końcu niedawno wyszło na jaw, że choćby redakcja New York Timesa była infiltrowana przez kilka miesięcy przez chińskich hakerów. Z kolei CNN, powołując się na dwóch niezależnych ekspertów twierdzi, że za włamaniami stoją hakerzy z Europy Wschodniej.