Wszystko zaczęło się od Łodzi - wybrana w głosowaniu przez internautów ulica Piotrkowska jako pierwsza trafiła do Street View. Wkrótce potem, w marcu 2012 roku, przyszła kolej na największe miasta, stopniowo pojawiły się też mniejsze miejscowości, wybrane zabytki i szczególnie piękne miejsca z całej Polski. Potem, oprócz panoramicznych zdjęć z ulic miast, w polskim Street View stały się też widoczne fotografie miejsc, do których nie wjedzie się samochodem, na przykład Zamku Królewskiego na Wawelu, opactwa benedyktynów w Tyńcu czy pałacu w Nieborowie.
Dziś wreszcie Polska dołączyła do takich krajów, jak Wielka Brytania czy Francja, gdzie w usłudze Street View widoczna jest spora część kraju. Mamy więc nie tylko miasta, ale też drogi między nimi
Google Street View jest dość kontrowersyjną usługą - w końcu samochody, które robią zdjęcia ulicom, fotografują także przechodniów, często w dość krępujących sytuacjach. W Wielkiej Brytanii, na przykład, mieszkańcy Broughtonnie nie pozwolili na przejazd samochodu wykonującego zdjęcia. Jak tłumaczyli, umieszczenie fotografii ich domów w internecie naruszałoby ich prywatność i ułatwiłoby pracę przestępcom. Głośno było też o przypadkach, kiedy samochody zrobiły zdjęcia osobom wychodzącym z sex-shopów i agencji towarzyskich, wymiotującym przed pubem czy nagim dzieciom bawiącym się w parku.
Po szybkim sprawdzeniu dość nietypowych miejsc w Polsce okazuje się, że faktycznie ogromna część kraju została sfotografowana przez Google w ramach Street View. Znajdziemy tam już więc między innymi zamek w Bobolicach
Półwysep Helski
Mazury
kościół Wang w Karpaczu
alejki warszawskiego ZOO
Białowieski Park Narodowy
A na koniec coś specjalnego. Eksplorując piękne obszary województwa mazowieckiego trafiliśmy na technologię rodem ze Star Treka (a może to były "Gwiezdne Wojny"? ) Jak zauważył w komentarzu słusznie i stanowczo niejaki "gość ND" w Gwiezdnych Wojnach nie było teleportacji. Był napęd hiperprzestrzenny . To... teleportacja. Marzenie ludzkości, możliwość przemieszczania się w ułamku sekundy o tysiące i miliony kilometrów. OK, początki są skromne - w okolicach Romanów-Seborów, na niepozornej wiejskiej drodze można przetestować taki właśnie przeskok:
Jeśli ktoś chce przeżyć to sam, to niech przesunie się o dwa kroki do przodu:
Sprawdźcie koniecznie znajome miejsca - może okaże się, że i u Was prowadzone są eksperymenty na czasie i przestrzeni?
Jak znajdziecie na Google Street View coś dziwnego/śmiesznego/głupiego to dajcie koniecznie znać w komentarzach. Pozbieramy takie kwiatki i zaprezentujemy je :)