Pewnie tak. Trzeba jednak przyznać, że ryzyko ciężkiego uszkodzenia dłoni - włącznie z odcięciem jednego lub więcej palców - na które wystawia się każdy użytkownik pilarki jest dość poważne. Co więcej, zagrożenie wzrasta z każdą godziną spędzoną przy urządzeniu.
Problem jest na tyle poważny, że postanowiono wziąć się za niego na serio... i to przy użyciu nowoczesnych technologii. Przylepienie kolejnej naklejki z ostrzeżeniem to bowiem za mało. Tak powstał system automatycznego zatrzymywania ostrza amerykańskiej firmy SawStop.
Zasada działania jest stosunkowo prosta. Tarcza pilarki znajduje się pod ciągłym napięciem elektrycznym. Kiedy z jakichś powodów ulega ono zmianie - na przykład w związku ze zbliżającą doń dłonią, posiadającą przecież pojemność elektryczną - system automatycznie blokuje ostrze, zmuszając je do schowania się blacie w czasie krótszym niż jedna-tysięczna sekundy. Dzięki temu niefartowny użytkownik pilarki zadrapie się o tarczę, ale ocali dłoń.
System ma oczywiście także swoją mroczną stronę. Pochłonięcie tak olbrzymiej energii w czasie poniżej milisekundy niszczy niektóre elementy mechanizmu pilarki. Coś za coś.
[za YouTube]