"Afera zbożowa" na Wykopie wybuchła w weekend. O co poszło?
Kilka miesięcy temu do sieci wyciekła sesja zdjęciowa jednej z administratorek serwisu, podpisującej się Elfik32. Wykopowicze szybko zaczęli sobie przekazywać zdjęcia nagiej kobiety w zbożu, co początkowo nie spotykało się z oporem samej zainteresowanej. Do czasu.
Najwidoczniej administracja serwisu zmieniła zdanie i zaczęła kasować wpisy oraz banować użytkowników publikujących feralne zdjęcia. W rezultacie Elfik32 szybko znalazła się na celowniku społeczności i Wykopowicze zaczęli zbierać oraz wykopywać co bardziej kompromitujące wpisy administratorki. Gdy i za to zaczęto banować (a także za wszelkie nawiązania do sesji zdjęciowej), społeczność sięgnęła po stare, dobre metody komików w czasach PRL-u - aluzje. W związku z czym zaczęli wykopywać wszystkie treści związane ze zbożem. Całą sytuację zbożową opisaliśmy tu .
Afera zbożowa, która rozpętała się na Wykopie doprowadziła do zmian w jego regulaminie fotomontaż loga Wykop i foto. aut. Steinsky CC BY-SA 1.0 fotomontaż loga Wykop i foto. aut. Steinsky CC BY-SA 1.0
Minął weekend. Administracja Wykopu miała czas na reakcję i podjęcie przeciwdziałań. Najpierw zaproponowano zmianę regulaminu.
W jaki sposób proponujecie zmienić treść art. 5 by w pełni zdefiniować czyny, które powinny kończyć się banem i by sytuacje takie były bezsporne?
pytał na forum Michał Białek, szef Wykopu. Odzew był spory - wywołał aż 760 wypowiedzi.
Wykop przywrócił też możliwość pełnego korzystania z serwisu części wcześniej zbanowanych użytkowników. Jednak to rozwiązanie też nie załagodziło specjalnie buntu niesfornej społeczności Wykopu. Sytuacji nie poprawił też fakt, że tag #zboże został dodany przez administrację do czarnej listy.
Komunikacik drobnym druczkiem informuje, że tag zboże został dodany przez wykop do czarnej listy (bez powodu, wcale tego nie chciałem, ot takie widzi mi się). Taka cenzura co próbuje udawać, że cenzurą nie jest. Innymi słowy nadal problem próbuje się zignorować i zdusić, zamiast znaleźć rozwiązanie
Czy to słuszne postępowanie? Jak tłumaczy nam Anna-Maria Siwińska, Community Manager w SociALL
Przede wszystkim Wykop powinien jasno poinformować społeczność, że moderator został upomniany. Po drugie powinno się wyjaśnić, że to nie jest powód do zwalniania kogoś z pracy. I wreszcie zdecydowanie powiedzieć, że społeczność miała rację w tym, że moderatorka źle zrobiła, ale ludzie muszą sobie zdawać sprawę, że i oni przesadzili.
Efekt wszystkich działań administracji serwisu był taki, że serię wykopów o zbożu zastąpiła seria wykopów o betonie. Wygląda więc na to, że zarządzający Wykopem wpadli z deszczu pod rynnę.
Dlaczego beton? Cóż, ktoś stwierdził, że administracja serwisu jest jak beton . No i się zaczęło.
Fot. Wykop
Siwińska dodaje, że
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że w konfrontacji moderator kontra społeczność zawsze wygra społeczność. Choćby dlatego, że jest ich więcej.
Jakub Wątor z Gazety Wyborczej zauważa natomiast
Trudno na razie ocenić, czy na aferze zbożowo-betonowej Wykop.pl straci też finansowo. Według Pawła Lipca z zajmującego się budowaniem społeczności firmowych Erudion.pl za wcześnie jest, by cokolwiek osądzać. - Trudno przewidzieć, czy będzie to miało realny wpływ na jakieś zmiany w serwisie czy też będzie kolejnym śmiesznym case'm na szkoleniach - ocenia. I dodaje, że należy jeszcze zaczekać kilka dni. O pierwszych skutkach finansowych afery można będzie mówić, jeśli sprawa potrwa jeszcze co najmniej tydzień. Czy to jednak możliwe, żeby administracja Wykopu była tak nierozsądna i brnęła w ten konflikt? - Czemu nie? Ale nie podejrzewam, żeby Wykop.pl poszedł w stronę NC+ - odpowiada Lipiec.
Jak szybko na Wykopie szerzył się pożar zbożowy i betonowy? Wystarczy spojrzeć na poniższą grafikę, przygotowaną przez firmę SentiOne. Na wykresie widzimy, jak zmieniała się liczba wypowiedzi zawierających słowo "zboże" i "beton", które pojawiały się w internecie. W sumie SentiOne przeanalizowała ponad 200 tysięcy miejsc w polskim internecie - w tym między innymi portale, blogi, fora, Facebooka i - oczywiście - Wykop.
Fot. SentiOne Fot. SentiOne
Gdy użytkownicy i ich aktywność stają się najważniejszym elementem serwisu właściciel traci władzę symboliczną. To już nie jest "jego" serwis, to jest "ich" serwis. Tak właśnie dzieje się teraz z Wykopem. Część użytkowników zaangażowała się z całą mocą w aferę betonową, za to inna zapowiada, że w ramach protestu skasuje konto na Wykopie, albo odejdzie z serwisu. Na ile realne to groźby i czy zaczęła się już fala masowego kasowania kont? Zapytaliśmy o to Michała Białka, szefa Wykopu. Zaktualizujemy tekst, gdy tylko otrzymamy od niego odpowiedź.