Obie maszyny bez problemu dorównują swoim zachodnim odpowiednikom. Mniejszy, napędzany silnikiem elektrycznym może unieść w powietrze jedną kamerę. Ponadto, podczas startu gubi podwozie. Większy zaś, wyposażony w oszczędny silnik spalinowy zdolny jest do uniesienia znacznie cięższej aparatury.
Oczywiście, jak na tego typu rozwiązania przystało, sterowanie może odbywać się ręcznie albo automatycznie. To jednak nie koniec zalet poznańskich samolotów bezzałogowych UAV.