Czy Facebook może czytać nasze prywatne wiadomości? Sprawdzamy

"Przekazałem organizatorom konkursu na Facebooku moje oficjalne dane osobowe (inne od tych na profilu) i w ciągu 24 godzin moje konto zostało zablokowane z powodu nieprawdziwych danych osobowych" - takie zgłoszenie dostaliśmy od jednego z czytelników. Czy Facebook czyta nasze prywatne wiadomości? Sprawdzamy.

Na Alert24 przyszedł mail od czytelnika. Sugerował on w nim, że Facebook inwigiluje prywatne wiadomości wysyłane w ramach serwisu. W zgłoszeniu czytamy:

"W swoim profilu miałem imię i nazwisko inne, niż to w moim dowodzie, co jest podobno niezgodne z regulaminem Facebooka, niemniej zostały one zatwierdzone przez system i od dawna mnie symbolizowały. W wyniku wygrania konkursu zorganizowanego na tym portalu, w wiadomości prywatnej przekazałem organizatorom moje oficjalne dane osobowe i w ciągu 24 godzin moje konto zostało zablokowane "z powodu nieprawdziwych danych osobowych". Znalazłem w sieci opisaną tę kwestię i tłumaczenie Facebooka, iż rzeczywiście mają program, który wychwytuje kluczowe słowa, weryfikując czy z użyciem prywatnych wiadomości nie są popełniane żadne przestępstwa. Obawiam się jednak, że w moim przypadku przekroczono pewną granicę, ponieważ kwestie przestrzegania - bądź, co bądź - ekscentrycznego zapisu w regulaminie prywatnej strony internetowej nie kwalifikują się jako powód do łamania tajemnicy korespondencji".

Na początek ustalmy fakty. Tak, Face book w swoim regulaminie zabrania posługiwania się w serwisie fałszywymi danymi personalnymi . Tak, jeśli wyjdzie na jaw, że imię i nazwisko którym posługujemy się na Facebooku jest fałszywe, to konto zostanie zablokowane.

Ale czy Facebook monitoruje nasze prywatne wiadomości i przeczesuje je pod kątem ewentualnego naruszania przez nas regulaminu? W kontekście ujawnionej niedawno afery PRISM taka informacja wydawać by się mogła nawet wiarygodna.

Sprawdziliśmy . Skontaktowałam się z Facebookiem i zarysowałam sytuację. Przedstawiciele serwisu kategorycznie zaprzeczają, jakoby boty sprawdzały nasze prywatne wiadomości. Nie robią tego ani pod kątem wyszukiwania ewentualnych naruszeń regulaminu ani np. w poszukiwaniu treści pedofilskich czy kryminalnych.

Skoro w grę nie wchodzi mechanizm śledzący , to w jaki sposób konto naszego czytelnika zostało zablokowane? To też sprawdziliśmy. Okazuje się, że to czytelnik zgłosił nadużycie na jednej ze stron (Facebook nie ujawnił nam, czy chodziło o fanpage czy o profil konkretnej osoby). A ponieważ takie zgłoszenia rozpatrywane są już nie przez boty, a przez normalnych żywych ludzi, to ktoś oprócz analizowania zgłoszenia zwrócił też uwagę na imię i nazwisko zgłaszającego. Okazuje się bowiem, że już na pierwszy rzut oka można było się domyślić, że podane dane nie są prawdziwe.

Jak udało nam się ustalić, konto na Facebooku jest blokowane najczęściej wówczas, gdy zostanie zgłoszone przez innych użytkowników jako naruszające regulamin. W tym wypadku to czytelnik chciał zgłosić nadużycie, a sam oberwał rykoszetem. Jeśli Facebook stwierdzi, że wasze dane są fałszywe, od decyzji możecie się odwołać. Aby to uczynić należy przedstawić dokument tożsamości (dowód osobisty, prawo jazdy, itd.).

Na szczęście nie żyjemy jeszcze w czasach, kiedy Facebook prewencyjnie monitoruje nasze konta pod kątem potencjalnego naruszania regulaminu albo łamania prawa.

Więcej o: