YouTube wprowadza nowy sposób komentowania publikowanych nagrań. Zmiany, będące wciąż w fazie testowej, można zobaczyć już w dyskusjach dotyczących poszczególnych kanałów. Tu znajdziecie przykład.
Docelowo nowa forma komentowania ma zostać zastosowana do całej zawartości serwisu. Ma się to stać w przeciągu najbliższych kilku-kilkunastu miesięcy.
YouTube ma problem z systemem komentarzy pod swoimi klipami od lat. W przypadku popularnych nagrań są ich tysiące, w olbrzymiej mierze zawierają jednak bezwartościowe treści. Nie przypominają też rozmów, wymiany poglądów. Dla Google to olbrzymi problem.
"Wiemy, że jest spore pole do popisu w tej kwestii"
- powiedział Nundu Janakiram, menadżer YouTube product w wywiadzie udzielonym The Verge.
Co zatem zamierza zrobić Google? Pierwsze ważne kroki już za nim: opracował techniki, które pozwoliły mu lepiej zrozumieć jakie komentarze są cenne dla internautów.
Zmiany, które wkrótce zobaczymy na YouTube mają swój początek w 2011 roku. To wtedy powołano do życia serwis społecznościowy Google+. Jedną z jego głównych funkcji było uporządkowanie "tożsamości" użytkowników. Wcześniej z serwisów takich jak Gmail, Blogger, YouTube można było korzystać posługując się różnymi "podpisami".
Od 2012 na YouTube można komentować zarówno pod loginem z Google+ jak i kontem Gmaila. Konta można też zintegrować. YouTube preferuje by używać konta swego portalu społecznościowego. To oczywiście sposób na ożywienie tego serwisu cieszącego się popularnością znacznie mniejszą od Twittera czy Facebooka.
Istnieje jednak możliwość, że w przyszłości w YouTube będziemy mogli komentować logując się poprzez te dwa serwisy. Na razie nowy sposób wyrażania opinii o nagraniach działa jako wersja beta i dotyczy zawartości poszczególnych kanałów. Serwis wyjaśnia to na specjalnej stronie :
Ważne komentarze ukazują się jako pierwsze. Na początku listy zobaczysz wypowiedzi znajomych z Twoich kręgów Google+ oraz posty innych autorów i popularnych osób. Jeśli wybierzesz Od najnowszych, to zamiast tego na początku listy ukażą się najnowsze komentarze. Dla łatwiejszego śledzenia dyskusji wypowiedzi są pogrupowane w wątki, tak jak w Gmailu.
Komentarze będzie też można filtrować i moderować. Jeśli ktoś skomentuje nagranie na swoim profilu Google+, nie w YouTube, serwis powiąże komentarze.
Różni użytkownicy YouTube będą też widzieli inne wpisy pod nagraniami. Google chce dopasować ich kolejność do indywidualnego użytkownika. Generalnie chodzi o podniesienie efektywności komentarzy - zarówno dla samego Google jak i dla użytkowników. Ma być podobnie jak jest na Facebooku.
Zmiana niesie więc ze sobą pewne ryzyko. Po pierwsze preferowane będą komentarze użytkowników Google+ a to nie zawsze musi oznaczać, że najbardziej merytoryczne wpisy trafią na szczyt listy. YouTube nie ma jednak wyjścia - obecny system komentarzy jest rajem dla spamerów i trolli.