Według Samsunga w niedalekiej przyszłości będziemy mogli łączyć się z internetem nie tylko przy pomocy komputerów, smartfonów czy tabletów. Do kontaktu z siecią będą służyć nam wszechobecne ekrany. Dotykowe, zginane, wyposażone w przeróżne sensory.
Elastyczne wyświetlacze będą mogły znaleźć się we wszelkiego rodzaju produktach - w wadze kuchennej, która wyświetli przepis i kaloryczność przygotowywanych potraw, na ścianie restauracji, z której będzie można "zadzwonić", na szybie samochodu, ścianie domu etc.
Jak daleko jesteśmy od zrealizowania wizji Samsunga? Chyba jednak jest odległa. To prawda, że Koreańczycy dysponują odpowiednimi technologiami. W rzeczywistości jednak najnowocześniejsze produkty są bardzo trudno dostępne - przykładem są telewizory OLED o których piszemy już od kilku lat. Dopiero w przyszłym roku zaczną masowo pojawiać się w naszych domach.
Rewolucja Samsunga wygląda więc pięknie, ale przykład multimedialnego stołu Microsftu PixelSense dowodzi, że nawet najlepsze pomysły wymagają sporo inwestycji i czasu nim staną się powszechne.
Samsung nie jest pierwszą firmą która uważa, że wszechobecne ekrany są właśnie tym, co nas czeka. W maju opisaliśmy podobną publikację zaprezentowaną przez Microsoft.