Najpewniej utkniemy na Ziemi. Ludzkie ciało jest niezdolne do długich podróży kosmicznych

Pewnie nie raz słyszeliście, że w odległej przyszłości na Ziemi nie będzie się dało żyć. Sposobem na przetrwanie naszej rasy miałaby być ucieczka na inną planetę... Niestety taka wizja może nigdy nie mieć szansy się spełnić. Problemem jest... nasze ciało.

Czy z Ziemi da się uciec?

Spróbujmy odpowiedź na to pytanie analizując wszelkie zagrożenia jakie niesie ze sobą podróżowanie w przestrzeni kosmicznej.

Do tej pory rekordzistą w tej dziedzinie jest rosyjski kosmonauta Walerij Polakow. Spędził poza naszą planetę 437 dni, 14 miesięcy.

Stacja Mir była jego domem tak jak podobne obiekty miałyby się stać domem dla innych ludzi. Można by pomyśleć, że na przygotowanie się do kosmicznej podróży mamy mnóstwo czasu, bo Słońce zacznie wygotowywać wodę z naszych oceanów z a mniej więcej 1,75 miliarda lat . Niestety brak zasobów naturalnych może wpędzić naszą ziemską cywilizację w kłopoty znacznie wcześniej. A zanim będziemy mogli "kolonizować kosmos" musi nam się udać pierwsza poważna misja od czasów lądowania na Księżycu - załogowy lot na Marsa. Być może odbędzie się już w 2030 roku.

Tak ma wyglądać ludzka kolonia na Marsie wg założeń prywatnego projektu 'Mars One'Tak ma wyglądać ludzka kolonia na Marsie wg założeń prywatnego projektu "Mars One" fot. materiały "Mars One"

Co nam grozi

W kosmosie problemem mogą być nawet tak prozaiczne czynności jak sen, jedzenie i higiena osobista. NASA od lat robi co może, by te podstawowe potrzeby dało się załatwić w sposób jak najbardziej komfortowy, jednak astronauci przebywający na ISS długo muszą przyzwyczajać się do dyskomfortu.

Inny problem, znany od dekad, to promieniowanie. Poza bezpiecznym kokonem ziemskiej atmosfery ludzkie ciała są bombardowane niszczycielskimi cząstkami. O skutkach chyba nie trzeba nikomu przypominać - jako jedną z najgorszych możliwości wspomnijmy tylko znacznie większe ryzyko zachorowania na raka.

Pobyt w kosmosie nie jest też dobry dla ludzkich oczu - niektórzy astronauci wracali na Ziemię ze zmienionym kształtem gałek ocznych. Badania na ten temat przeprowadzono na jednym z amerykańskich uniwersytetów. U czterech spośród 27 astronautów stwierdzono problemy z nerwem wzrokowym, u siedmiu stwierdzono anomalie w budowie oka. Skąd te problemy? Bez ziemskiej grawitacji krew wywiera większe ciśnienie śródczaszkowe. NASA twierdzi, że tego typu problemy nie powinny stanąć na przeszkodzie długim misjom kosmicznym, ale ryzyko zwiększa się. Tym bardziej, że brak grawitacji jest powodem innego problemu: zaburza u ludzi poczucie gdzie jest góra a gdzie dół. A to skutkuje dezorientacją.

Nie tylko ciało jest problemem

Od lat 80. na stałych etatach NASA prócz inżynierów są też psychiatrzy. Już w 2015 roku mogą mieć bardzo dużo pracy - właśnie w wtedy Scott Joseph Kelly rozpocznie swoją roczną misję na Stacji Kosmicznej. Pierwsze pół roku powinno minąć bez problemów jednak lekarze obawiają się, co stanie się z umysłem astronauty później. Mówimy tu o zmianach, na których astronauta nie będzie miał żadnego wpływu: co, jeśli wpadnie w depresję, będzie miał problemy z nastrojem, snem, co, jeśli stanie się drażliwy i trudny we współpracy?

Odpowiedź na to pytanie częściowo padła w rosyjskim eksperymencie przeprowadzonym w latach 2010-2011. Sześciu mężczyzn zgodziło się zamknąć w makiecie statku kosmicznego na 17 miesięcy. Udawana podróż na Marsa stała się dla kilku z uczestników swoistym więzieniem. Wielkie plany zostały utrudnione przez zwykłą monotonię, która części zespołu po prostu odebrała energię do działania - niektórzy bezustannie spali, nie byli w stanie się skupić. Do misji w pełni zaadaptowało się jedynie dwóch mężczyzn. Podczas prawdziwej wyprawy jeden maruder ociągający się z wykonywaniem swoich zadań może spowodować prawdziwą katastrofę.

Jeśli przez chwilę założymy, że naszym planem jest nie tylko wyprawa na Marsa ale i jego kolonizacja, musimy wziąć pod uwagę jeszcze jedną kwestię. Nie jest  jasne czy poza Ziemią zdołamy się... rozmnażać. Czy ludzki zarodek w warunkach zmienionej grawitacji, pod wpływem innych od ziemskich warunków, będzie mógł bezproblemowo się rozwijać?

Człowiek na MarsieCzłowiek na Marsie Fotomontaż Robert Kędzierski

Uwięzieni?

Z częścią tych trudności NASA musi poradzić sobie do roku 2030 kiedy to ma rozpocząć się załogowa wyprawa na Marsa.

Wyprawa, która zajmie aż dwa i pół roku czyli sześć razy dłużej niż przeciętna kosmiczna wycieczka.

Co jeszcze grozi ludziom przedzierającym się przez kosmos? To, czego dziś po prostu nie potrafimy przewidzieć. Oby problemy, które zaskoczą bohaterów zmierzających znacznie dalej niż na Księżyc dały się rozwiązać dzięki rozmowie zaczynającej się od "Houston, mamy problem".

Więcej o: