W Google wątpili, czy Gmail ma jakikolwiek sens. Krótka historia najpopularniejszego serwisu pocztowego świata

Gmail, najpopularniejsza poczta elektroniczna na świecie, obchodziła wczoraj dziesiąte urodziny. A niewiele brakowało, by nigdy nie powstał. Niektórzy w Google twierdzili, że to zbyt ryzykowne.

Wczoraj Gmail obchodził dziesiąte urodziny. Z tej okazji dziennikarze magazynu Time prześledzili historię serwisu i porozmawiali z jego twórcą. Gmail powstawał kilka lat, nie od razu było oczywiste, że będzie darmową usługą dla każdego, nie było nawet jasne, czy kiedykolwiek będzie czymś więcej niż wewnętrznym eksperymentem.

Skąd te rozterki? Ponad dziesięć lat temu najważniejsza była wyszukiwarka. W końcu jednak Paul Buchheit został poproszony o stworzenie serwisu pocztowego. Wybór nie był przypadkowy, bo programista pracował nad podobnym projektem już w roku 1996.

Gmail ma 10 latGmail ma 10 lat Fot. Google/ R. Kędzierski Fot. Google/ R. Kędzierski

"Miałem pomysł, by stworzyć e-mail w wersji przeglądarkowej. Pracowałem kilka tygodni, potem się tym znudziłem. To nauczyło mnie, że muszę tworzyć działające projekty. Pierwszą rzeczą jaką robiłem było tworzenie czegoś użytecznego, potem to rozbudowywałem".

- stwierdził Buchheit w rozmowie z dziennikarzami Time.

Po pierwszych testach okazało się, że jeśli poczta ma być wygodna użytkownik będzie potrzebował sporo miejsca. Aż 1GB, co wówczas było gigantyczną wielkością - konkurencja oferowała 25-50mb!

Prace nad usługą trwały, a w firmie spierano się o to, czy w ogóle ma sens, czy powinna być darmowa.

"Mnóstwo ludzi myślało, że to zły pomysł, zarówno sam produkt jak i związana z nim strategia. Główną obawą było to, że usługa pocztowa nie miała nic wspólnego z wyszukiwarką. Inni obawiali się, że przez Gmail konkurencja (np Microsoft) będzie chciała zniszczyć spółkę".

Na szczęście Larry Page i Siergiej Brin "byli za".

W 2003 roku do skromnej ekipy zajmującej się Gmailem dołączył projektant interfejsu. Usłudze brakowało właśnie tego "drobiazgu". Zdecydowano, że aby użytkownicy odczuli jakościową zmianę, trzeba porzucić czysty HTML na rzecz JavaScript i AJAX. To miało sprawić, że pobranie nowej wiadomości nie będzie wymagało przeładowania całej strony. Obawiano się jednak, że ówczesne przeglądarki nie poradzą sobie z taką ilością skryptów. Niektórzy mówili wprost: przesz Gmail przeglądarka będzie się ciągle zawieszać.

Gmail kiedyś a dziśGmail kiedyś a dziś Fot.

Ogłośmy to 1 kwietnia!

Na początku 2004 roku Gmail wciąż był "w powijakach", ale zdecydowano, że usługa ruszy. Być może myślicie, że datę premiery wybrano przez przypadek, zapominając, że ważnych wiadomości nie przekazuje się 1 kwietnia.

Okazuje się, że to był celowy zabieg. W Google stwierdzili, że pomysł oddania użytkownikom darmowej skrzynki pocztowej o pojemności 1GB brzmi jak wiadomość "primaaprilisowa" -trzeba więc sprawić, by wszyscy się zastanawiali "to żart, czy nie żart". Najbardziej podekscytowany pomysłem na "wkręcenie" był Brin.

I udało się. Po oficjalnej premierze rozdzwoniły się telefony od dziennikarzy, większość z nich zaczynała od upewnienia się, czy Gmail nie jest czasem dowcipem.

Usługa dostępna tylko dla wybranych (na zaproszenia) mozolnie zdobywała popularność. Z biegiem czasu trudna dostępność usługi sprawiała, że postrzegano ją jako "ekskluzywną". Każdy chciał dostać zaproszenie. Użytkownicy z pewnością nie wiedzieli, że ich "ekskluzywne" konta obsługiwane są na "trzystu starych komputerach Pentium III, których nikt w Google nie potrzebował".

(G)mail dziś

Po dekadzie Gmail jest najpopularniejszym serwisem tego typu - korzysta z niego 425 milionów aktywnych użytkowników. Buchheit podkreśla, że przez dziesięć lat interfejs nie uległ diametralnym zmianom, co świadczy o tym, iż od początku był dobrze wymyślony.

Gdyby użytkownikowi, który korzystał z pierwszej wersji interfejsu, podsunąć jego dzisiejszą wersję, wciąż rozumiałby Gmaila.

Na koniec dziennikarze Time spytali programistę o to jak można określić e-mail dzisiaj. Odpowiedź była nieco zaskakująca:

"Problem z e-mailami polega na społecznym konwenansie, który stał się bardzo zły. Panuje kultura '24/7', ludzie oczekują odpowiedzi. Nieważne, że druga w nocy, niedziela - ludzie myślą, że po prostu odpowiesz na wiadomość. Staliśmy się niewolnikiem e-maili. [...] To nie problem technologiczny, nie naprawimy go algorytmami. To kwestia społeczna".

- stwierdził.

Gmail z pewnością odmienił internet - zmusił konkurencję do działania. Ale czy to naprawdę najlepsza usługa pocztowa na świecie? Czekamy na Wasze komentarze.

Więcej o: