Te facebookowe oszustwa są coraz bardziej dopracowane

Oszustwa na Facebooku są jak hydra - gdy jedno zostanie ujawnione, już powstają kolejne. I to coraz bardziej dopracowane. Teraz po Facebooku krąży informacja według której "Chiński urzędnik brutalnie zabił swoją żonę i spalił ciało. Wszystko nagrał telefonem".

Z tą wiadomością są dwa problemy - po pierwsze jest fałszywa, a po drugie ma za zadanie wyciągnąć od nas pieniądze. A dodatkowo do ostatniej chwili można sądzić, że mamy do czynienia z prawdziwym serwisem informacyjnym.

Historia niniejszego oszustwa wygląda tak:

- widzisz w strumieniu wiadomości, że twój znajomy polubił jakiś artykuł. Powiedzmy, że nosi on tytuł "Chiński urzędnik brutalnie zabił swoją żonę i spalił ciało. Wszystko nagrał telefonem"

- twórcy artykułu od razu sprytnie zaznaczają, że wewnątrz znajdziemy wideo. Zapewne tytułowe nagranie. Jeśli ktoś gustuje w tego typu treściach może chcieć sprawdzić, co też się w tych Chinach najlepszego wyprawia

- klikasz w link. Trafiasz do tekstu, którego głównym elementem faktycznie jest nagranie

- widzisz, że film trafił już do telewizji. To chyba musi coś znaczyć

- pod nagraniem są komentarze wyglądające na facebookowe. A to oznacza, że pisane są pod imieniem i nazwiskiem, co dodaje nagraniu pozorów prawdziwości. W rzeczywistości jednak mają one z Facebookiem niewiele wspólnego

- jeśli dotarłeś już tak daleko, to chyba naprawdę chcesz zobaczyć, jak chiński urzędnik zabija swoją żonę. Na szczęście niewiele zobaczysz, bo gdy tylko wybierzesz opcję "Odtwarzaj", zostaniesz poproszony o numer telefonu

Fot. Facebook

- jeśli podasz swój numer telefonu, zapiszesz się do usługi Premium SMS, w ramach której na podany numer wysyłane będą wiadomości z "informacją o odnowieniu dostępu do serwisu w którym możesz pobierać aplikacje mobilne".

Uważajcie więc, co przyciąga waszą uwagę na Facebooku.

Więcej o: