Zack Danger Brown wpadł na dość szalony pomysł. Postanowił wykorzystać serwis Kickstarter zajmujący się zbieraniem pieniędzy od zwykłych ludzi do... zrobienia sałatki ziemniaczanej. Swój "projekt" opisał jednym zdaniem.
"Chcę po prostu zrobić sałatkę ziemniaczaną. Jeszcze nie zdecydowałem jaką".
Prosty cel i niski budżet do zdobycia: 10 dolarów.
Zack zachęcał "inwestorów" do popierania swojego pomysłu w taki sam sposób, jak robią to inni użytkownicy Kickstartera - obiecywał im "złote góry" za przekazanie środków. I tak za jednego dolara można "otrzymać podziękowanie na stronie". Zack obiecuje też, że "będzie wypowiadał na głos imię darczyńcy podczas robienia sałatki". Za dwa dolary "otrzymamy dodatkowo "zdjęcia z robienia sałatki". Za trzy dolary Zack dokłada jeszcze "kęs sałatki. Dziesięć wpłaconych dolców umożliwia "krzątanie się z Zackiem po kuchni", 20 dolarów oznacza, że otrzymamy "haiku o tematyce ziemniaczanej", nasze imię wypisane majonezem na sałatce. Za 50 dolarów można otrzymać dodatkowo "książkę kucharską inspirowaną przepisami krajów, z których pochodzą darczyńcy".
Crowdfunding - forma finansowania różnego rodzaju projektów przez społeczność, która jest lub zostanie wokół tych projektów zorganizowana. Określenie to jest zwykle używane w odniesieniu do zbiórek prowadzonych na stworzonych w tym celu platformach internetowych, rzadziej także przy pomocy serwisów społecznościowych lub blogów. [Wiki]
To wszystko oczywiście żarty, ale to poczucie humoru i szczerość sprawiły, że Zack w momencie pisania tego tekstu zebrał już ponad 8500 dolarów. A do końca zbiórki zostały mu jeszcze całe 25 dni!
Wraz z wzrostem funduszy zmieniają się też plany Zacka, który teraz planuje nawet streaming z robienia sałatki. A inwestorów nie zraża nawet istotna informacja podana w polu "Ryzyko i wyzwania":
"Może nie być smaczna. To moja pierwsza sałatka ziemniaczana".
Pomyślicie sobie, że to wszystko nic nie warte wygłupy. Zack udowadnia tymczasem, że w internecie wszystko jest możliwe i że "internetowa społeczność" doskonale wie, kiedy puszcza się do niej oko. Widać to doskonale po komentarzach, które w większości są bardzo przychylne:
- powodzenia z sałatką! Podoba mi się prostota twojego celu. Na pewno będzie pyszna - SUPER. Najlepszy pomysł na świecie. Nie mogę przestać się śmiać - A czy wy kiedyś rozważaliście sałatkę ziemniaczaną? Ale tak NAPRAWDĘ rozważaliście? - Będzie ci potrzebna większa miska - Zrób z tego film dokumentalny. Oglądałbym
Jak skończy się ten niecodzienny eksperyment? Zapewne dziesiątkami tysiącami dolarów na koncie, które spożytkowane zostaną na coś więcej niż sałatka ziemniaczana.
