Tim Cook pojawił się w programie Charliego Rose'a , dziennikarza publicznej sieci telewizyjnej PBS. Ekskluzywny materiał z CEO najlepiej wycenianej firmy świata na krótko po ogłoszeniu przez nią nowych produktów - to gorący materiał, nic więc dziwnego, że przez weekend strona ledwo działała.
Apple Watch Fot. Apple Fot. Apple
O tych, którzy tworzyli sukces Apple'a, przeczytaj w książkach >>
Rozmowa zaczęła się oczywiście od nowych produktów. Według Tima Cooka iPhone 6 i iPhone 6 Plus są największym skokiem naprzód w historii tej marki. Na sugestię, że firma goni konkurencję odpowiedział wprost, że większego iPhone'a Apple mogło wprowadzić na rynek lata temu. Dopiero teraz jednak technologia miała umożliwić gigantowi stworzenie modelu lepszego od poprzedniego w każdym aspekcie - w kwestii wyświetlacza, pojemności baterii czy oprogramowania (iPhone'a 6 wciąż można obsługiwać jedną ręką - podwójne naciśnięcie przycisku Home obniża górną część ekranu).
> Dowiedz się więcej o iPhone 6 i iPhone 6 Plus
iPhone to jednak tylko ewolucja, rewolucją zaś, w domyśle, będzie Apple Watch, nad którym firma pracuje już od trzech lat. Według Cooka będzie to pierwszy inteligentny zegarek, który odniesie szeroki sukces, a to przynajmniej z dwóch powodów. Pierwszy to styl - Apple Watch nie mógł się pojawić tylko w jednej wersji, z jednym paskiem, ponieważ zegarki to element garderoby. Nikt nie chce nosić tego samego ubrania co inni. Dlatego też projektanci Apple'a położyli tak duży nacisk na możliwość personalizacji zegarka przez różne modele, wymienne paski i zmiany w interfejsie.
Drugim powodem są funkcje fitnessowe. To prawda, że Apple Watch ładnie integruje się z iPhonem, umożliwiając np. śledzenie wiadomości i powiadomień bez wyciągania telefonu z kieszeni, ale ze słów Cooka wynika, że prawdziwym "selling point" zegarka będzie jego znaczenie zdrowotne. Apple Watch będzie wyposażony m.in. w czujnik pulsu serca i akcelerometr, który nie tylko będzie mierzył naszą aktywność fizyczną, ale będzie także w stanie raz na godzinę przypomnieć nam, żebyśmy zrobili sobie przerwę od siedzenia i rozprostowali kości. Docelowo zegarek ma pełnić rolę naszego osobistego trenera, który będzie wyznaczał nam cele i motywował nas.
Oczywiście gigant z Cupertino nie jest pierwszą firmą, która odkryła, iż fitness jest ważny i że gadżety mają tutaj duże pole do popisu. Niemniej nie wolno nie doceniać zainteresowania Tima Cooka tym obszarem - w końcu Apple ma gigantyczne zaplecze i potencjał, żeby rzeczywiście namieszać w ogromnej dziedzinie jaką jest opieka zdrowotna.
> Dowiedz się więcej o Apple Watch
CEO Tim Cook talks about media services during an Apple event in San Francisco, California March 7, 2012. REUTERS/Robert Galbraith (UNITED STATES - Tags: SCIENCE TECHNOLOGY TPX IMAGES OF THE DAY) REUTERS/ROBERT GALBRAITH REUTERS/ROBERT GALBRAITH
Budżet na badania i rozwój (R&D) Apple ostatnio znacząco wzrósł. Oczywiście dużą jego część pochłania aktualnie Apple Watch, ale według słów Cooka nie brakuje także szalonych projektów. Część z nich nigdy nie ujrzy światła dziennego, część przybierze inną postać. Cook przywołał historię iPada - prace nad nim zaczęły się wiele lat przed jego wprowadzeniem na rynek. Zostały jednak w pewnym momencie przerwane, ponieważ zespół zdecydował, iż ta technologia lepiej nada się do stworzenia iPhone'a.
Niektóre innowacje mają także długoletnie znaczenie - przykładem Touch ID. Zaprezentowany w zeszłorocznym modelu iPhone'a czytnik linii papilarnych początkowo służył tylko do logowania. Teraz zaś będzie także integralnym elementem systemu płatności Apple Pay.
Mówiąc o nowych produktach Rose nie mógł nie poruszyć tematu telewizji. Tim Cook przyznał, że firma interesuje się tym obszarem (oferuje przecież Apple TV) i być może nawet pracuje nad czymś nowym, ale jednocześnie podkreślił, że jedną z największych wad telewizji jest fakt, iż tkwi ona w latach 70. ubiegłego wieku. Odgórny model dystrybucji treści i okropny interfejs nie pasują do naszych czasów. Z tego fragmentu można wywnioskować, że Apple nie wszedł śmielej na rynek TV, ponieważ uważa, iż już sprzedaje urządzenia będące przyszłością telewizji - iPhone'a i iPada - a cała sprawa rozbija się o przestarzały model biznesowy stacji telewizyjnych i sieci kablowych.
Beats Music Beats Music Beats Music
W czasie wywiadu poruszono także kwestię, czy Apple jest teraz bardziej otwarte na współpracę z innymi firmami niż za czasów Jobsa. Według Cooka tak, a jednym z przykładów jest współpraca z IBM, dzięki której Apple chce dotrzeć do rynków biznesowych w podobnym stopniu, co do konsumenckich czy edukacyjnych.
Innym jest przejęcie za 3 mld dolarów startupa Beats by Dre. Dla wielu była to kontrowersyjna i niejasna decyzja. Po co Apple'owi producent słuchawek? Niektórzy złośliwie doszli do wniosku, że swój kupił swego - przereklamowane produkty, które jakością odstają od mniej znanych marek.
Ze słów Cooka wynika jednak, że to nie słuchawki, choć są zyskownym i rosnącym rynkiem, przeważyły. Apple zainwestował w Beats z powodu ludzi i nowego produktu, Beats Music. Beats Music, na razie dostępne tylko w Stanach Zjednoczonych, to usługa strumieniowania muzyki. To, co odróżnia ją od Spotify czy Deezera, to znacznie większy nacisk położony na "kuratorów treści", na listy tworzone przez muzycznych ekspertów. Ten ludzki element Beats Music miał sprawić, że Tim Cook od razu pokochał ten serwis i postanowił w niego zainwestować.
Z tej perspektywy transakcja nabiera sensu - muzyka trzymana w MP3 powoli odchodzi do lamusa i jeśli Apple nie chce stracić swojej pozycji w branży muzycznej, to musi znaleźć odpowiedź na ten niekorzystny trend. Tą odpowiedzią najpewniej będzie właśnie Beats Music.
Tim Cook i Steve Jobs podczas konferencji prasowej fot. Gazeta.pl fot. Gazeta.pl
Cook opowiedział także o tym, jak dostał pracę w Apple'u. Po latach spędzonych w IBM przeniósł się do Compaqa, gdzie, jak sam mówi, czuł się dobrze. Kiedy więc rekruterzy kilkakrotnie zaoferowali mu posadę w Apple, za każdym razem im odmawiał. W końcu jednak zdecydował się spotkać ze Stevem Jobsem, choćby z racji tego, że to on i Wozniak stworzyli biznes, w którym pracował.
Podczas rozmowy Jobs zaraził go swoim entuzjazmem, kiedy opowiadał o nowym komputerze - urządzeniu, które później okazało się iMaciem. Wtedy też postanowił wziąć tę pracę, chociaż, jak przyznał, na papierze nic nie miało sensu. Sytuacja Apple'a była tak katastrofalna, że Michael Dell, CEO Della, stwierdził, iż na miejscu Jobsa zamknąłby firmę i oddał pieniądze akcjonariuszom. Cook postanowił jednak zawierzyć wizji Jobsa.
Poruszając temat "przejęcia władzy w firmie", Cook zdradził, iż Jobs od dawna go przygotowywał do objęcia funkcji CEO. Niemniej był zaskoczony, kiedy w sierpniu 2011 roku Steve zaprosił go na rozmowę i przekazał mu oficjalnie obowiązki. Obydwaj zakładali, że będą razem współpracowali jeszcze przez lata, Tim Cook w roli CEO, a Steve Jobs jako członek zarządu. Śmierć współzałożyciela Apple'a w październiku 2011 roku pokrzyżowała jednak te plany.
Na zarzuty, że nie jest nowym wizjonerem, Cook odpowiada, że nie stara się naśladować swojego poprzednika (ten zresztą go do tego zniechęcał). Podkreśla jednak fakt, iż przesłanie, idee Jobsa wciąż są obecne w DNA Apple'a, a jego biuro na czwartym piętrze w Cupertino pozostaje nietknięte od 2011 roku.
Cały wywiad można obejrzeć poniżej - dziś ma się pojawić druga część, która będzie traktować m.in. o tym, co nas czeka po internecie.