Tesla zaprezentowała nowy samochód - model D. Przełom czy rozczarowanie?

W czwartkowy wieczór w Nowym Jorku Tesla, producent elektrycznych samochodów, zaprezentował nowy produkt. Czy model D to przełom, czy tylko "krok w dobrym kierunku"? W końcu rozpoznaje znaki, sam zmienia pasy ruchu i reaguje na pieszych.

Kiedy tydzień temu Elon Musk, założyciel PayPal i Tesla Motors, zapowiedział na Twitterze zaprezentowanie nowego samochodu, akcje firmy poszybowały w górę. Oczekiwania były dość spore, bo wartość spółki wzrosła przez kilka dni o niemal 10%. Analitycy spodziewali się samochodu wyposażonego w dwa silniki oraz odpowiedzi na "samosterujące się samochody Google".

Model D - w 3,2 sekundy do setki

Oczekiwania okazały się uzasadnione. Podczas czwartkowej premiery Tesla zaprezentowała nowy samochód - model D. Pojazd wyposażono w dwa silniki, napęd na cztery koła i system "autopilota". Nie jest to kompletnie nowy produkt, a ulepszona wersja modelu S, który jest już na rynku.

Model D rozpędza się do setki w zaledwie 3,2 sekundy. Zasięg samochodu wynosi ok. 450km- o kilkanaście kilometrów więcej, niż w przypadku poprzedniego modelu.

Krok w stronę autonomicznych samochodów

W modelu D znalazło się kilka innowacji, które można uznać za poważny krok w stronę autonomicznych samochodów. W aucie zainstalowano szereg czujników, dzięki którym wiele czynności wykonywanych zazwyczaj przez kierowcę będzie odbywać się automatycznie.

Co rozpoznają sensory? Światła sygnalizatora, znaki "Stop" i pieszych. Jeśli kierowca nie zareaguje odpowiednio na pojawienie się tych przeszkód samochód zrobi to sam. Nowy system ma działać w każdych warunkach atmosferycznych - we mgle, deszczu i śniegu. Model D potrafi też korygować tor jazdy jeśli wykryje niebezpieczne przekroczenie linii pasa ruchu.

Pierwszy autopilot?

To jednak nie wszystko. Kiedy użytkownik włączy funkcję autopilota na autostradzie samochód będzie samodzielnie zmieniał pasy. Samochód rozpozna również znaki ograniczające prędkość i sam na nie zareaguje.

Model D - autopilotModel D - autopilot Fot. Tesla

Fot. Tesla

Autopilota będzie też można wykorzystać do samoczynnego parkowania samochodu. Będzie go można również... "przywołać" - maszyna samodzielnie przemieści się w obrębie posesji, na przykład przejedzie z otwartego garażu przed ganek.

Przełom większy niż Google Cars?

Większość z innowacji zaprezentowanych przez Teslę jest znana z innych modeli lub wprowadzona przez innych producentów. Model D ma jest jednak poważnym krokiem w stronę samosterujących się pojazdów. W tej chwili to wciąż jedynie asystent, który ma reagować w sytuacji zagrożenia, wkrótce być może pojazd sam "wróci" do domu i "przyjedzie po nas" w wyznaczonym miejscu i czasie.

Możliwość samodzielnej zmiany pasów na autostradzie jest funkcją, która może budzić emocje i kontrowersje. W odróżnieniu od samochodów projektowanych przez Google model D będzie dostępny w regularnej sprzedaży lada moment. Bardzo szybko okaże się więc, czy możemy zaufać technologii na tyle, by powierzyć jej nasze życie i zdrowie. Jak jest waszym zdaniem? Prosimy o komentarze.

[ za  vox.com ]

Więcej o: