Pingwin 3.0 - nowy algorytm Google. Co oznacza dla właścicieli stron WWW?

Wprowadzenie aktualizacji Google o nazwie Pingwin 3.0 nastąpiło 17 października, jednak pełna aktywacja algorytmu potrwa jeszcze kilka tygodni. Warto zwrócić uwagę na potencjalne konsekwencje, ponieważ dla właścicieli stron mogą być znaczące.

Głównym zadaniem algorytmu Pingwin jest analizowanie profilu linków zwrotnych poszczególnych stron oraz obniżenie pozycji w rankingach witryn, które posiadają niewielką ilość takich odnośników lub linki pochodzące z podejrzanych źródeł.

Odkrycie aktualizacji Pingwin 3.0 przed światową publicznością zostało bardzo słabo zakomunikowane przez Google. Wiadomość o zmianach ogłoszono dopiero 24 godziny po fakcie, a Google początkowo nie dostarczył szczegółowych informacji ani odpowiedzi na większość pytań zadawanych przez webmasterów.

Oto podsumowanie danych dotyczących aktualizacji Pingwin 3.0:

1. Dotyczy wszystkich wersji językowych Google

2. Wprowadzane zmiany nie są jeszcze kompletne. Na całkowity efekt przyjdzie nam poczekać jeszcze kilka tygodni.

3. Aktualizacja wpływa na ok. 1% zapytań anglojęzycznych, jednak nie wiadomo jak sprawa będzie wyglądała w przypadku innych wersji językowych.

4. Pierre Far nazwał Pingwina 3.0 "odświeżeniem" algorytmu.

5. Aktualizacja ukarze strony z nieprawidłowymi profilami linkowymi

fot. Agustin Rafael Reyes

Zmiana na światową skalę

W przeciwieństwie do innych przełomów w algorytmach (takich jak Panda), Pingwin ma wpływ na wyniki wyszukiwania na całym świecie. Niezależnie od języka czy regionu, wszystkie strony mogą potencjalnie zostać dotknięte zmianami i utracić lub zyskać pozycję w wyszukiwarce.

Dlaczego? Głównym zadaniem Pingwina jest analizowanie profilów linkowych, więc język nie odgrywa tutaj zbyt dużej roli. Panda zwraca więcej uwagi na sprawy związane z treściami i językiem, więc zmiany są wprowadzane stopniowo (co pozwala webmasterom stron nieanglojęzycznych przygotować się na potencjalne straty i wprowadzenie wymaganych zmian).

Pingwin 3.0 - aktywny czy nie?

Po pierwszym ogłoszeniu ze strony Google zapanowała pełna konsternacja. Tak naprawdę nikt nie był pewien czy zmiana w algorytmie została wprowadzona. Specjaliści ds. SEO zastanawiali się, dlaczego tylko niektóre strony utraciły pozycje w rankingach, a inne pozostałe nietknięte. Przedstawiciel Google, John Mueller, 21 października opublikował informacje, że przeprowadzono pełną modernizację. Klika godzin później wycofał jednak swoje słowa i dopiero następnego dnia jego kolega, Pierre Far potwierdził, że aktualizacja nie jest jeszcze kompletna , dlatego jej przebieg potrwa przez "kilka kolejnych tygodni".

Taka sytuacja stwarza sporo problemów dla właścicieli stron. Bardzo trudno będzie przypisać zmiany w poziomie ruchu wyłącznie do Pingwina, ponieważ aktualizacja jest wprowadzana stopniowo. Całkiem możliwe, że zmiany w rankingach zostaną spowodowane innymi modyfikacjami algorytmów takich, jak Panda, Pigeon lub Hummingbird.

fot. Christopher Michel

Pingwin 3.0 wpływa na ok. 1% stron anglojęzycznych

Oceniając wielkość aktualizacji, Google czasami podaje informacje na temat tego jaki odsetek stron internetowych został dotknięty zmianami.

Pingwin 1.0 wpłynął na ok. 3.1% stron, 1.1 na 0.1%, a 1.2 na 0.3%. Kolejna zmiana - Pingwin 2.0 - dotknął ok. 2.3% stron, a 2.1 ok. 1%. Pingwin 3.0 (niektórzy nazywają go Pingwinem 2.2) zamieszał na ok. 1% stron. Zmiany mogą być bardziej znaczące w przypadku stron w innych wersjach językowych (podane informacje dotyczyły platform anglojęzycznych).

Pingwin 3.0 - "Odświeżenie" algorytmu

Pierre Far nazwał aktualizację "odświeżeniem", nie wspominając o żadnych nowych sygnałach dodanych do algorytmu. W terminologii Google, odświeżenie może oznaczać sytuację, w której Pingwin jeszcze raz przeskanuje wszystkie strony. W efekcie ukarze te, które nie wprowadziły wymaganych zmian oraz nagrodzi pokornych, poprawiających swoją działalność związaną z SEO.

Czy jest to jednak zaledwie niewielka zmiana? Dlaczego Google czekałoby ponad rok na wdrożenie nowej wersji Pingwina? Te pytania zaprzątają aktualnie umysły większości webmasterów i specjalistów ds. SEO. Wielu oczekiwało, że kosmetyczne zmiany zostaną wprowadzone znacznie wcześniej, i że do tej pory Google kładło wyłącznie fundamenty pod zupełnie nowy algorytm. Z tego powodu wielu uważa, że modyfikację należałoby nazwać Pingwin 2.2, a nie 3.0.

fot. Phil Ostroff

Czego powinni spodziewać się webmasterzy i właściciele stron?

Tak jak w przypadku każdej zmiany w Google, niektóre wcześniej ukarane witryny odzyskają swoją pozycję w rankingach wyszukiwarki. Pozostałe strony (szczególnie te, od których założenia nie upłynął rok) powinny liczyć się z surowymi konsekwencjami, ponieważ dopiero teraz Google odkryje nieetyczne lub błędne metody pozycjonowania. Na podstawie pierwszych badań przeprowadzonych w sieci, okazuje się jednak, że przekształcenia wywołane przez Pingwina 3.0 nie są tak drastyczne jak w przypadku innych algorytmów, a wiele portali stosujących techniki typu "black hat" nadal ma się dobrze.

Właściciele stron dotkniętych zmianą powinni przede wszystkim zajrzeć do Narzędzi dla Webmasterów i pozbyć się wszelkich linków z podejrzanych źródeł. Jak ogólnie wiadomo, bardzo trudno jest przewidzieć przyszłość organicznego wyszukiwania w Google. Najlepszą (i najbezpieczniejszą) strategią zawsze będzie tworzenie treści o wysokiej jakości, intensywna promocja za pomocą mediów społecznościowych oraz unikanie wszelkiego rodzaju nieetycznych zabiegów, które w magiczny sposób pozwolą na zdobycie szczytowych pozycji w rankingach. Bez tego, strona jest zdana na szczęście i gapiostwo speców z Google. A ci mimo wszystko prędzej czy później dobiorą się także i do witryn, promowanych w nieuczciwy sposób.

Grupa Tense

Więcej o: