Kiedy NASA ogłaszała nowe plany podboju kosmosu w USA pojawiły się głosy, że powinniśmy ponownie wybrać się na Księżyc. Szybko jednak okazało się, że taka wyprawa jest w zasadzie bezcelowa. Dopóki nie będziemy mieli zamiaru budować tam naszych baz lub fabryk nie bardzo jest sens wracać.
NASA ma inny plan - chce, jak już pisaliśmy , podbić Marsa. Po drodze na Czerwoną Planetę zamierza jednak "odwiedzić" planetoidę. Okazuje się bowiem, że wydobywanie różnego typu surowców z planetoid może wkrótce mieć ekonomiczny sens.
Jak informuje Money.pl dwie firmy podpisały właśnie z NASA pierwsze kontrakty na... eksploatację planetoid. Planetary Resources chce pozyskiwać "z kosmosu" platynę. W tym celu zamierza umieścić na orbicie wyspecjalizowane teleskopy, które identyfikowałyby obiekty bogate w ten surowiec. Następnie planetoida miałaby zostać przejęta i "przetransportowane do zakładu", w którym pozyskano by surowce. Deep Space Industries chce z kolei umieszczać na orbicie fabryki przetwarzające surowce pozyskiwane z planetoid. Dopiero przetworzone surowce miałyby być transportowane na Ziemię.
Technologii, która pozwoliłaby na tak odważne plany jeszcze nie ma. Wykonaliśmy jednak pierwsze kroki, które do eksploatacji planetoid nas przybliżają. Musimy jednak pokonać kilka trudności. Lądowanie sondy Rosetta na komecie Czuriumow-Gierasimienko okazało się sukcesem. Chociaż nie pełnym, bo z uwagi na złe umiejscowienie lądownik nie otrzymał odpowiedniej ilości energii słonecznej i przeszedł w stan uśpienia. To jednak dopiero pierwsza próba, która wiele nas nauczyła.
Kiedy już opanujemy sztukę lądowania na planetoidzie (NASA chce, by ludzie wylądowali na tego typu obiekcie w roku 2025) musimy jeszcze dopracować system transportu. W tej chwili wyniesienie tony ładunku w przestrzeń kosmiczną kosztuje kilkanaście milionów dolarów. Dzięki pracom firmy SpaceX koszt transportu może spaść jednak diametralnie - do 200 tys. dol. za tonę.
Kiedy uda się pokonać te problemy eksploatacja "kosmicznych złóż" zacznie mieć ekonomiczny sens.
Jak podkreśla New Yorker nowa era podboju kosmosu jest jak najbardziej możliwa. Nowy plan znalazł poparcie u prezydenta Obamy. Amerykanie zdają sobie sprawę, że opracowanie technologii pozwalającej pozyskiwać surowce z planetoid będzie kosztować gigantyczne pieniądze, te mogą się jednak zwrócić.
Eric Anderson, współzałożyciel Planetary Resources wyjaśnia, że planetoida szeroka na 30-40 metrów może zawierać więcej platyny niż wynoszą pięcioletnie obroty handlowe tego surowca, czyli ponad 370 ton. Jego zdaniem można ją pozyskać przy koszcie 300 dolarów za uncję, a koszt ten będzie stopniowo malał wraz z rozwojem nowych technologii. Obecnie cena platyny oscyluje wokół 1200 dolarów za uncję. - czytamy w materiale portalu Money.
Eksploatacja planetoid może rozpocząć się za kilkadziesiąt lat, to otwiera przed nami zupełnie nowe możliwości - pozwoli na przykład w mniejszym stopniu eksploatować zasoby Ziemi.
Więcej o planach dotyczących "eksploatacji kosmosu" dowiecie się z wystąpienia Chrisa Lewickiego , prezesa Planetary Resources i byłego pracownika NASA.