Gionee Elife S7 - ultracienki i ultralekki telefon rodem z Chin

Mieliśmy chwilę, by pobawić się nim na ostatnich targach MWC.

W pierwszej chwili Gionee Elife S7 robi fenomenalne wrażenie. Ekran jest spory, przekątna wynosi 5,2 cala, a całość świetnie leży w dłoni. Jest niewiarygodnie lekki - waży zaledwie 130 gramów - i cieniutki - krawędź ma 5,5 milimetra. Ciężko się nie zachwycić.

Jakby tego było mało, w środku kryje się bateria o pojemności 2750 mAh. Wydawałoby się, że tak cienki i lekki sprzęt będzie miał z nią problem, a tu proszę, wcale nie. To w dodatku telefon na dwie karty sim. Jedynym czego tu brakuje, jest więc tylko miejsce na jakąkolwiek kartę SD. Posiadaczom Elife S7 będzie musiało starczyć 16 gigabajtów, jakie zapewnia producent.

Smartfon działa na Androidzie 5.0. Wyposażono go w 2 gigabajty pamięci RAM i ośmiordzeniowy procesor MediaTek 6752 o taktowaniu 1,7 GHz. Przyczepić można się do tego ostatniego - kto korzystał z telefonu wyposażonego w ten sprzęt, ten wie, że nie jest to demon wydajności. To może być miękki punkt tego urządzenia.

Gionee Elife S7

Przedni aparat ma 8 megapikseli, tylny zaś 13. Chiński producent zapewnia o jakości zdjęć wykonywanych szczególnie tym drugim. W warunkach targowych ciężko to ocenić, ale wydaje się, że Elife S7 wykonuje przynajmniej niezłe fotki.

Gionee Elife S7 do Europy trafi dopiero za jakiś czas. Ma kosztować 400 euro. Jeśli dłuższe testy potwierdzą, że to tak dobry sprzęt, jak wydaje się na pierwszy rzut oka, to może być ciekawą i poręczną alternatywą dla innych telefonów za ok. 1500-1600 złotych.

Więcej o: