Druk 3D daje gigantyczne możliwości i rozwija się w coraz szybszym tempie. Drukować można już obwody elektryczne , ubrania , słodycze , pizzę czy domy . Naziemni pracownicy NASA mogą mailem wysłać wzór niezbędnych narzędzi na Międzynarodową Stację Kosmiczną, a tam drukarka 3D zaczyna je tworzyć . To już się dzieje.
Dlatego postanowiliśmy na własne oczy sprawdzić, na ile przydatne w codziennym życiu mogą być drukarki 3D. Wypożyczony przez nas do testów model - ZMorph 2.0 S - należy do tych bardziej zaawansowanych - ma wymienne głowice i można za jej pomocą tworzyć przedmioty z plastiku, ceramiki, nylonu, ciasta czy czekolady. W przyszłym tygodniu mamy zamiar przedświątecznie wydrukować czekoladowego królika - trzymajcie kciuki!
Jak na razie drukowanie w 3D okazuje się bardziej skomplikowane, niż myśleliśmy. Drukarka nie jest urządzeniem typu "plug and play" - zanim zaczniemy produkować jakikolwiek przedmiot trzeba skonfigurować różne parametry urządzenia no i dostosować do swoich potrzeb wzór wydruku.
W ciągu najbliższych dni opublikujemy serię tekstów poświęconych drukowi 3D. Napiszemy między innymi:
- po co nam druk 3D, co NAPRAWDĘ możemy wydrukować i czy jest to przydatne
- będziemy drukować jedzenie
- czy drukarka może nam pomóc w tworzeniu zabawek dla dzieci (i co dzieci o tym sądzą)
- na ile poważne są obawy o drukowanie broni w 3D.
Zaczynamy już w najbliższy wtorek, 31 marca.