Podczas konferencji, która odbyła się w Krzemowej Dolinie w poniedziałek Palmer Luckey, twórca Oculus Rift, stwierdził, że platforma pozostaje otwarta i nie zamierza kontrolować do czego będzie używana. Oznacza to, że Luckey zgadza się na tworzenie aplikacji związanych również z erotyką, a nawet pornografią.
Kiedy fantazja deweloperów przekroczy najśmielsze wyobrażenia Luckey'a może zdecydować o jakiejś formie blokady niedozwolonych treści. Dzisiaj producenci materiałów o charakterze erotycznym i pornograficznym mogą planować już nowe produkcje.
Oświadczenie Luckeya jest o tyle zaskakujące, że od 2014 roku Oculus Rift należy do Facebooka. Mark Zuckerberg wprowadził w nim rygorystyczne zasady dotyczące publikowanych treści. Również wielu użytkowników Instagrama zostało zablokowanych za publikowanie zbyt śmiałych zdjęć.
Inni producenci gadżetów służących do interakcji z rzeczywistością rozszerzoną nie deklarują takiej otwartości. W przyszłym roku powinniśmy zobaczyć jednak więcej hełmów i okularów pozwalających przenieść się w cyfrowy wymiar. W sprzedaży, prócz Oculus Rift, znajdzie się też hełm Samsung Gear VR oraz HoloLens Microsoftu. Według giganta z Redmond to właśnie wirtualna rzeczywistość jest kluczem do opracowania interfejsu "nowej ery".