Facebook nie ma ostatnio szczęścia - wczoraj późnym popołudniem znów przestał działać tak jak trzeba. I to zaledwie kilka dni po awarii tego typu.
Nie dziwi więc fakt, że dziennikarzy interesują przyczyny kolejnej, trzeciej w tym miesiącu awarii. Facebook je ujawnił.
Pierwsze wyjaśnienia dotarły do mediów tuż po awarii z 24 września. Okazuje się, że Facebook ma mocno niedoskonały system do zarządzania sytuacjami kryzysowymi. Automatyczny system mający na celu utrzymywanie aktualności danych tym razem wyrządził więcej szkód niż pożytku. Nawet jeśli z perspektywy przeciętnego użytkownika awaria Facebooka nie była wcale wielka, to specjaliści oceniają, że była to największa awaria w historii serwisu.
By Facebook działał jak należy jego systemy nieustannie sprawdzają konfigurację baz danych. Porównują tę, która jest w cache'u z tą, która jest ustalona w magazynie trwałym. Informatycy Facebooka wprowadzili pewną zmianę w bazie danych, która została uznana przez systemy sprawdzające jako błąd. W związku z tym nastąpiła lawina zapętlających się zdarzeń: im więcej użytkowników odwiedzało stronę Facebooka tym częściej system wykrywający błąd w konfiguracji próbował ją usunąć i pobrać nową, poprawną.
Fot. Mashable
Rzecznik Facebooka potwierdził wczoraj w rozmowie z Mashable , że przyczyną kolejnej awarii była "awaria konfiguracji". W praktyce przestał funkcjonować moduł o nazwie Facebook Graph API - czyli ta część systemu informatycznego, która wyświetla użytkownikowi zawartość serwisu. Na podstawie słów rzecznika Facebooka można stwierdzić, że całkiem możliwe, iż wczorajsza awaria i ta sprzed kilku dni są ze sobą jakoś powiązane.