Sprawę tej zbrodni z 1912 roku pozwolił rozwiązać... puder

W 1912 roku Lyonem wstrząsnęło morderstwo Marie Latelle. Znaleziono ją uduszoną w salonie rodzinnej willi. Pierwszym podejrzanym był chłopak zamordowanej. W jaki sposób dysponujący prymitywną technologią śledczy zdołali potwierdzić jego winę?

Marie Latelle została znaleziona martwa rankiem. Uduszono ją w salonie rodzinnej willi. Wezwany na miejsce zdarzenia lekarz orzekł, że dziewczynę zamordowano około północy.

Zobacz też: Mordercy szukają ofiar na Facebooku.

Śledczy szybko wytypowali podejrzanego. Był nim Emille Gourbin, narzeczony Marie, znany z chorobliwej zazdrości. Mężczyzna, na co dzień księgowy w liońskim banku, miał jednak alibi. W czasie morderstwa bawił się z grupą przyjaciół wiele kilometrów od miasta. Znajomi twierdzili, że po obiedzie i nocy spędzonej na piciu i graniu w karty wszyscy poszli spać dopiero nad ranem.

Policja nie dała wiary tym wyjaśnieniom i aresztowała Gourbina. Miała do tego podstawy - na szyi Latelle odkryto zadrapania, a pod paznokciami jej narzeczonego naskórek.

Mikroskop i wyjątkowy puder

Kryminolodzy z początku wieku nie dysponowali jednak nowoczesną technologią taką jak badanie śladów biologicznych, DNA czy spektrometr. A mimo to udało im się udowodnić winę mężczyzny.

Zdradził go... brak higieny osobistej. Okazało się bowiem, że nie umył rąk, a jego palce wciąż były brudne o pudru. Skóra wyjęta spod paznokci również była nim pokryta. Śledczy posługując się mikroskopem porównali próbki zebrane z ciała denatki, pudru znalezionego w jej pokoju i śladów na ciele zabójcy. Okazało się, że proporcje substancji użytych do produkcji pudru są takie same. Znaleziono stearynian magnezu, tlenek cynku, opalizujący bizmut i czerwony tlenek żelaza. Właściciel lokalnej drogerii potwierdził, że kosmetyk został skomponowany specjalnie na zamówienie zamordowanej kobiety.

Gourbin nie miał wyjścia i przyznał się do zbrodni. Wyjaśnił, że zamordowana odmówiła mu wyjścia za mąż. W feralną noc faktycznie spotkał się ze znajomymi jednak upił ich i przestawił im zegarki. Pojechał do domu narzeczonej i udusił ją.

Śledczym udało się rozwikłać tajemnicę zbrodni pomimo prymitywnych narzędzi. Według Gizmodo to pierwszy przypadek, kiedy posłużono się analizą kosmetyku do ustalenia sprawcy morderstwa. Ława przysięgłych uznała Gourbina winnego morderstwa z premedytacją.

Na podstawie " An Introduction to Forensic Geoscience ", Elisa Bergslien, Wydawnictwo John Wiley & Sons.

Więcej o: