Wiele samochodów, które trafiły do sprzedaży w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy nie jest domyślnie wyposażonych w odtwarzacz CD. Trzeba do niego dopłacić. Według badań, na które powołuje się brytyjski Telegraph , w najbliższych latach ten trend się pogłębi. W roku 2019 jedynie 30% sprzedawanych samochodów będzie wyposażonych w taki odtwarzacz.
JATO Dynamics, firma zajmująca się analizą tego segmentu rynku, stwierdza, że w tej chwili odtwarzacz CD posiada 59% sprzedawanych pojazdów, dekadę temu było ich 79%.
W samochodzie tradycyjny sposób słuchania muzyki wypierają radio cyfrowe oraz streaming. Użytkownicy, za pomocą Bluetooth, mają wszędzie dostęp do muzycznych chmur takich jak Spotify. To dowodzi tego, że nie słuchamy już całych albumów, wolimy playlisty.
"Ludzie nie wożą już ze sobą etui z 15 płytami. Zamiast tego mają tysiące utworów muzycznych na urządzeniach w swoich kieszeniach." - skomentował wyniki badań Simon Hucknall z Vauxhall Motors.
Postęp wypiera technologie, bez których jeszcze niedawno nie potrafiliśmy się obejść. Smartfon w połączeniu z internetem zastąpił wiele innych wynalazków. Spada sprzedaż kompaktowych aparatów cyfrowych, odtwarzaczy MP3. Nie jestem pewien, czy jest to powód do frustracji. Ci, którzy lubią słuchać muzyki "po staremu" długo jeszcze będą mogli kupić sobie odpowiedni odtwarzacz. Nadejdzie kiedyś taki dzień, kiedy będziemy patrzeć na CD tak jak dziś patrzymy na kasety. To relikt, który dzięki oddaniu najwierniejszych fanów wciąż nie przeszedł do historii. Może się nawet zdarzyć, że kasety z nami pozostaną, bo są fajne i piękne , a płyty CD znikną.
A wy - czego jeszcze nie potrzebujecie dzięki smartfonom? Prosimy o komentarze.
Fot. Cezary Aszkiełowicz / AG