Picture in Picture to jedna z najciekawszych funkcji mobilnej aplikacji YouTube'a. Dzięki niej, użytkownicy mogą przeszukiwać zasoby najpopularniejszego serwisu wideo na świecie, bez konieczności zamykania aktualnie odtwarzanego filmu. Jest to niezwykle przydatne i funkcjonalne rozwiązanie, z którego sam bardzo chętnie korzystam.
Czytaj też: 9 najbardziej kultowych telefonów komórkowych w historii
Dotychczas użytkownicy przeglądarkowej wersji YouTube mogli jedynie z zazdrością spoglądać na tryb Picture in Picture . Na szczęście Google pomyślał również o nich. W Chrome Web Store pojawiło się właśnie rozszerzenie YouTube? Picture in Picture (Beta) , które pozwala na uruchomienie funkcji "obrazu w obrazie" w przeglądarce Google Chrome.
Po instalacji i aktywowaniu rozszerzenia, wystarczy wejść na stronę YouTube.com i rozpocząć odtwarzanie dowolnego filmu. Następnie - nie zatrzymując odtwarzania - wpisujemy w wyszukiwarce YouTube'a interesujące nas hasło. Po kliknięciu w przycisk "Szukaj", naszym oczom ukazują się standardowe wyniki wyszukiwania. Z jedną różnicą - w prawym dolnym rogu znajdziemy okienko, w którym wciąż odtwarzany jest włączony wcześniej film.
YouTube - Picture in Picture YouTube.com YouTube.com
W prawym górnym rogu okienka pojawiają się natomiast trzy dodatkowe przyciski, które powinny być znane większości osób korzystających z mobilnej wersji YouTube'a. Do czego służą?
- pierwszy przycisk - pozwala przywrócić odtwarzanie filmiku do klasycznego standardowego okna YouTube'a.
- środkowy przycisk - pozwala nieco powiększyć lub zmniejszyć okienko odtwarzacza.
- trzeci przycisk - zamyka okienko odtwarzacza.
YouTube - Picture in Picture Youtube.com
Nową funkcję YouTube'a można testować już teraz. Warto jednak pamiętać, że nie bez powodu dodatek oznaczony jest dopiskiem "Beta". Nie wszystko działa tu jeszcze tak jak powinno. Występują m.in. problemy z odtwarzaniem playlist w trybie Picture in Picture . Czasami okienko odtwarzania nie znika z ekranu nawet wtedy, gdy chcemy wrócić do klasycznego trybu oglądania filmu. W ciągu najbliższych tygodnie Google powinien jednak poradzić sobie z większością błędów.
