Fani (czy może fanatycy) iPhone'ów dowodzą teraz, często naciągając realia i przeinaczając cytaty, że Flash ewidentnie nie nadaje się do urządzeń przenośnych. Z drugiej strony barykady słychać pokrzykiwania, że "u nich przecież działa" a przeciwnicy się nie znają, bo nigdy tej technologii nie mieli na swoich zabawkach. Robi się ogólny zamęt, w którym niknie faktyczny przekaz.
Każdy może robić swoją witrynę internetową jak chce. Jeśli Virgin America nie potrzebuje Flasha do sprzedawania biletów, to niech go wyrzuci - zmniejszy się obciążenie procesorów, będzie szybciej i wydajniej na każdej maszynce. Gorzej z firmami, które operują bardziej multimedialnymi treściami - jeżeli rynek pęknie wzdłuż opisywanej rysy, to w każdym przypadku będą tracić klientów lub będą musieli dublować wszystkie mechanizmy prezentacji.
[via theAppleBlog ]
Tomasz Andruszkiewicz