Nie wiadomo dokładnie, o jakie względy bezpieczeństwa chodzi, natomiast w sprawie ruchu sieciowego sprawa jest całkiem jasna - o ile dotychczas studenci nosili ze sobą wiele urządzeń mogących korzystać z WiFi (laptopy, smartfony, Zune HD, Sony PSP, Nintendo DS), to używali ich tylko wtedy, gdy było to potrzebne. Posiadacze iPadów, tabletu nie tylko modnego, ale też nowego i ciekawego dla właścicieli, używają ich niemal cały czas. To sytuacja podobna do korzystania w Noc Sylwestrową z telefonu komórkowego - normalnie działająca sieć przekaźników nie wytrzymuje obciążenia, gdy wszyscy jednocześnie chcą składać życzenia bliskim.
Sieci uniwersyteckie będą się musiały przebudować i dostosować. Nie bardzo wyobrażam sobie sytuację, w której zakaz korzystania z iPadów będzie trwały. Abstrahując od konkretnego urządzenia: nie można przecież oczekiwać, że w kolejnych latach suma transferów przez WiFi będzie maleć, a urządzenia mobilne będą korzystać tylko z "dużych" systemów operacyjnych, na których dostosowanie zabezpieczeń załatwia się zainstalowaniem jednego sterownika. Zmiany w infrastrukturze z pewnością potrwają - uniwersytety nie mają opinii jednostek działających ani błyskawicznie ani chętnie rozstających się z pieniędzmi.
[via Wall Street Journal ]
Tomasz Andruszkiewicz