Pierwszy satelita z nowej konstelacji ma zostać wystrzelony na orbitę w nadchodzący weekend, jedyne trzy lata po planowanej dacie. Firmy budujące nowe satelity, Boeing i Lockheed Martin twierdzą, że opóźnienie wynika w dużej mierze z domagania się przez siły lotnicze USA (odpowiedzialne za obecność Stanów w kosmosie) nowych funkcji, takich jak możliwość zdalnego aktualizowania oprogramowania satelitów.
Jak widać, opóźnienia nie trapią wyłącznie europejskiego systemu nawigacji satelitarnej, Galileo, o którym już wiadomo że będzie mieć co najmniej rok spóźnienia, więc nie należy się spodziewać że zacznie działać przed 2014. Galileo również ma zapewniać dokładność rzędu metra, a dzięki modernizacji amerykańskiego systemu GPS odbiorniki mogące korzystać na raz z sygnałów GPS i Galileo będą mogły osiągać jeszcze większą precyzję.
[via LA Times ]
Leszek Karlik