W projekcie Boeinga biorą udział agencje DARPA, NASA oraz firmy dostarczające komponentów - choćby Ford, który jest producentem silników: dwóch czterocylindrowych, 2,3-litrowych jednostek o mocy 150 KM każda. Samolot ma 45 metrów rozpiętości skrzydeł, będzie osiągać pułap niemal 20 km i przemieszczać się z prędkością około 280 km/h. Będzie mógł zabrać nieco ponad 200 kg ładunku.
Choć parametry techniczne nie wyglądają na szczególnie wyśrubowane (może poza pułapem) to o jednej sprawie jeszcze nie napisałem - Phantom Eye może bez uzupełniania paliwa latać przez cztery dni. To sprawia, że świetnie nadaje się do zadań gromadzenia informacji i komunikacji. Prace nad prototypem przebiegają bardzo sprawnie i jeszcze tego lata zostanie przeniesiony do kalifornijskiego centrum badawczego NASA, gdzie przejdzie próby naziemne; pierwszy próbny lot o długości od 4 do 8 godzin zaplanowano na początek 2011 roku.
Przy okazji ciekawe, czy Ford będzie próbował wykorzystać silniki zastosowane w Phantom Eye w samochodach. Oszczędne i ekologiczne 150 KM brzmi świetnie.
[via Boeing ]
Tomasz Andruszkiewicz