Czujnik jest umieszczany pod skórą (aktualnie świni, w przyszłości, podczas testów klinicznych pod skórą ludzką) i ma wielkość pastylki o średnicy niecałych 4 cm i grubości 15 milimetrów. Czujniki przebywały w tkance zwierząt już ponad 500 dni, i pozostają nadal sprawne i monitorują poziom cukru. Główny autor badania, prof. David Gough powiedział:
Nasz artykuł w "Science Translational Medicine" pokazuje, że nasze wszczepiane czujniki działają w zwierzętach. Urządzenie może pracować przez rok lub dłużej, i działa non-stop rejestrując poziom glukozy. Teraz skupiamy się na rozpoczęciu testów klinicznych na ludziach. Mamy nadzieję na rozpoczęcie pierwszego badania na ludziach w ciągu kilku miesięcy. Jeżeli w badaniach z ludźmi wszystko pójdzie dobrze, przewidujemy że w ciągu kilku lat urządzenie będzie można zakupić na receptę od lekarza.
Czujniki wykorzystane w badaniu przesyłają dane o poziomie cukru we krwi do odbiornika wielkości telefonu komórkowego, jednak badacze planują, iż w przyszłości odbiornik może być dużo bardziej uniwersalny. Możliwe powinno być na przykład wysyłanie danych o zmianach poziomu cukru na telefon komórkowy, tak aby rodzice dzieci z cukrzycą nie musieli martwić się, iż w nocy ich dziecko będzie miało atak hipoglikemii, gdyż czujnik w razie czego ich zaalarmuje. Co więcej, możliwe będzie połączenie czujnika z pompą insulinową, w celu automatycznego regulowania ilości podawanej insuliny w zależności od poziomu cukru we krwi. Współcześnie pompy insulinowe muszą być programowane przez lekarza, i około 800 000 korzystających z nich pacjentów na całym świecie musi przestrzegać bardzo sztywnego harmonogramu. Połączenie ich z czujnikiem zwiększyłoby bezpieczeństwo korzystania z tych urządzeń i pozwoliło cukrzykom z pompą na prowadzenie elastyczniejszego trybu życia.
[via Science Daily ]
Leszek Karlik