Wykorzystanie produktów procesów trawiennych do wytworzenia metanu, który z kolei może z powodzeniem stanowić paliwo dla samochodów małolitrażowych nie jest niczym nowym. Do tej pory jednak skupiano się na odchodach zwierzęcych. Z pewnością brytyjskie prowincjonalne miasteczka (zwane z ang. "village") nie miałaby problemu z produkcją i przemianą świńskich oraz krowich odchodów na paliwo. Metoda jednak staje pod znakiem zapytania w mniej rolniczych regionach, jakimi niemal na całym świecie są duże miasta.
Teraz problem rozwiązuje się sam. Roczne ścieki z 70 bristolskich domów pozwalają na produkcję paliwa potrzebnego do pokonania około 10 tysięcy mil, czyli jakichś 16 tysięcy kilometrów. Taka ilość powinna spokojnie starczyć na rok jazdy po mieście.
Firma GENeco z Bristolu, przy pomocy specjalistycznego sprzętu wzbogaca gaz produkowany przez miejskie przedsiębiorstwo kanalizacyjne tak, aby jego użycie nie wpływało negatywnie na parametry samochodu.
Zakłady w jednomilionowym Bristolu mogą produkować nawet 18 milionów metrów sześciennych skompresowanego naturalnego gazu (CNG) rocznie. Daje to około 18 miliardów litrów potencjalnego paliwa do małolitrażowych samochodów.
Producent nie mówi nic o koszcie uzyskania "nowego" paliwa, ani o wpływie rafinacji na środowisko naturalne. Można jedynie podejrzewać, że wyizolowanie metanu ze ścieków nieco odciąża Matkę Naturę. A przy okazji może napędzać samochody. Problem pojawi się dopiero kiedy więcej niż co 70-te gospodarstwo będzie chciało używać podobnego ekologicznego samochodu. Paradoksalnie, zabraknie na świecie... materiału, który można przerobić. Na szczęście ten surowiec jest akurat w pełni odnawialny.
Na świecie, Wielka Brytania jest piątym krajem, w którym poważnie rozważa się sięgnięcie po... nowa formę paliwa na masową skalę. Korzystają z niego już Chiny, Indie, Brazylia i Szwecja. Kiedy na liście znajdzie się także Polska?
[via Ubergizmo ]
Łukasz Cichy