Nowy sposób wyszukiwania zauważył Rob Ousbey, a zarejestrowany przez siebie film zamieścił na swoim blogu . Strona z wynikami wyszukiwania dostosowana jest do frazy aktualnie wpisanej (jeszcze przed jej zatwierdzeniem), dopisując kolejne słowo, wyniki wyszukiwania same się aktualizują. Wygląda to mniej więcej tak:
Serwis TechCrunch uzyskał potwierdzenie od Google, że faktycznie jest to jeden z trwających eksperymentów wyszukiwania. Nie wiadomo jednak, czy koncern faktycznie podąży w tę stronę.
Moim zdaniem jest to jednak mało prawdopodobne. Takie dynamicznie zmieniające się wyniki wyszukiwania wymagałyby między innymi dobrej przepustowości łącza internetowego, a przecież jeszcze nie wszyscy nim dysponujemy. Poza tym pod znakiem zapytania stawałby system Ad Words (reklam Google). Tak szybko zmieniająca się strona nie dawałaby szans użytkownikom ani na zapoznanie się z linkami sponsorowanymi, ani tym bardziej na kliknięcie w nie.
Joanna Sosnowska