Według skarżących Triton Media studiów, firma blisko współpracuje z co najmniej dziewięcioma stronami oferującymi nielegalne kopie wyprodukowanych przez nie filmów. Większość pozwu skupia się na opisie działania samych stron, ale studia uważają Triton Media za współodpowiedzialne - reklamy zapewniane przez firmę, dają stronom źródło dochodu.
Studia twierdzą także, że skarżona przez nich firma była przez nie informowana o nielegalnych działaniach powiązanych z nią stron, co tym bardziej zwiększa jej winę. Innymi słowy, wytwórnie postanowiły atakować nie tylko strony z pirackimi linkami, ale także ich żywicieli.
Ciężko powiedzieć jaki będzie wynik starcia, z jednej strony Triton Media zapewne doskonale wie o charakterze stron, którym jej reklamy zapewniają byt. Z drugiej - procesy tego typu, z reguły rozbijały się o część zapisów DMCA, które wyłączają usługodawcę z odpowiedzialności za działania usługobiorcy (tej obrony skutecznie używały np. Visa i MasterCard).
Ciekawe czy sprawa ma pełnić rolę balonu próbnego, od którego efektów będą zależały dalsze działania, czy też możemy się spodziewać kolejnych tego typu spraw, bez oczekiwania na wyniki pierwszej.
[via Ars Technica ]
Maciej Starzycki