W Berlinie zwiedziłem stoiska wszystkich największych producentów sprzętu RTV. Każdy z producentów próbował w jakiś inny sposób przykuć uwagę zwiedzającego. Komu się najbardziej udało? Oto moje subiektywne wrażenia .
Najlepiej zwiedzało mi się w tym roku halę Panasonika. Już od wejścia witała nas imponująca, ogromna ściana ekranów 3D. Panasonic wyróżniał się subtelnym niebieskim (ale nie nachalnym) oświetleniem sali oraz najbardziej sprofilowaną ofertą skierowaną do fanów kina domowego, plazm oraz 3D. Zasadniczo poza kilkoma ciekawostkami, Panasonic skupił się tylko na tych trzech kategoriach. O ile inni producenci sprzedawali tzw. "mydło i powidło", o tyle Panasonic nastawiony był tylko na telewizory i kina domowe. Logiczne ułożenie sprzętu w hali nie powodowało chaosu i przyjemnie oglądało się to, co Panasonic ma najlepszego w swojej ofercie. Udało się zachować idealną równowagę pomiędzy atrakcyjna prezentacją, a przyjemnością przebywania w hali. Plusem była też sala projekcyjna, w której pokazywano 3D (a rok temu zwiastun Avatara w 3D ). Było też kilka otwartych salek z uruchomionymi zestawami kina domowego.
Panasonic najlepiej też rozwiązał kwestię wałęsających się i walających wszędzie okularów 3D. Każde okulary były zamontowane na specjalnych stojakach (podobnych do tych z aparatów fotograficznych). Nie było więc niepotrzebnych kabli. Wystarczyło podejść od stojaków i spojrzeć przez okulary, bez potrzeby ich zakładania. Podobne rozwiązania zdarzały się u konkurencji, ale tylko Panasonic podszedł do tego tak systemowo. Bardzo wygodne rozwiązanie. Tym bardziej, że łatwo można było regulować wysokość mocowania okularów.
Największą halę na targach (jeżeli do RTV dodać jeszcze jego oddzielne stoisko AGD) miał Samsung. Hala sprawiała wrażenie trochę przeładowanej - czego tam Samsung nie umieścił.... Jak wiadomo Samsung w swoim portfolio ma olbrzymią ilość produktów, sprzedaje też najwięcej telewizorów. Elementy dekoracji witające zwiedzającego przy wejściu - przypominające elektroniczne otwarte od środka łodygi - trochę zbyt udziwnione jak na mój gust. Ale Samsung postanowił na jasne światło i faktycznie stoisko Samsunga atakuje przyjemną bielą, która optycznie jeszcze powiększała pomieszczenie. Etykiety produktów były dobrze widoczne. Wszystko było więc właściwie zaprezentowane i robiło wrażenie jeszcze większej przestrzeni. Dość ciekawie były prezentowane technologie 3D. Plusem były też salki z projektorami. Na Samsungu można było spędzić najwięcej czasu na targach. Dobrze zaprezentowane technologie przykuwały uwagę, a ta wszechobecna dominująca biel sprawiała wrażenie przebywania w sklepie firmowym Apple'a.
Sharp miał chyba najmniejszą ekspozycję z wielkich producentów, ale za to bardzo wyraźną. Postanowił na jakość, a nie na ilość, dlatego nie miało się wrażenia chaosu podczas przebywania w na tym stoisku. Niemal wszystko w Sharpie skupiało się na flagowym telewizorze Sharpa Quattron 3D. Były dwa otwarte kąciki z telewizorami 3D, które można było obejrzeć w wygodnych fotelach. W tamtym roku było dużo zieleni (podkreślano ekologiczność firmy), w tym roku wydaje się, że bardziej kolorystycznie postawiono na czerń. Ogólnie bardzo udane stoisko. Wrażenie robiła też ogromna wideościana LCD przy wejściu do sali Sharpa.
Philips zrobił chyba największy postęp od poprzedniego roku. Stoisko holenderskiej firmy, która szczyci się funkcją Ambilight w telewizorach, było pogrążone w grze kolorów. Produkty podświetlone z tyłu ciepłymi barwami przypominały efekt Ambilight. Łagodne podświetlenie niebiesko-fioletowe bardzo ocieplało halę i sprawiało, że Philipsa nie można było pomylić z żadnych innym stoiskiem. Na wejściu witały nas wielkie futurystyczne kule z ekranami telewizyjnymi. Philips najbardziej podkreślił też stanowiska z odtwarzaczami Blu-ray, podświetlając je sugestywnie na niebiesko. Po bokach znajdowały się dwie małe sale, gdzie prezentowano najnowsze kino domowe Philipsa. W przeciwieństwie do Panasonika i Sony salki były małe i co najważniejsze - dało się do nich zajrzeć, nie wchodząc do środka. Szkoda tylko, że prezentacje odbywały się w nich w języku niemieckim.
Stoisko troszeczkę zbliżone do Samsunga - ale mniejsze i momentami nawet lepsze. LG już na wejściu postawiło na wejście z wykopem - witały nas dziesiątki zamontowanych nad głową ekranów (podobnie było w Sharpie, ale tam efekt był trochę skromniejszy). LG ciekawie zaprezentowało sposób, w jaki 3D radzi sobie z różnymi treściami - były oddzielne stoiska prezentujące sport, animację, film, gry itd. Ale nie wszystko było logicznie ustawione np. rewelacyjny OLED TV był schowany w środku sali i postawiony tyłem do wchodzącego.
Toshiba miała chyba jako jedyna z wielkich producentów RTV stoisko, w którego centrum znajdowało się centralnie duże miejsce, w którym odbyła się wstępna konferencja. Dość duże stoisko - chociaż trochę źle ułożono poszczególny sprzęt. Flagowy telewizor Toshiby stał gdzieś z boku. Produkty mniej ważne mieszały się z bardzo ważnymi - trudno było zauważyć, czym Toshiba najbardziej chce się pochwalić. Najlepiej zaprezentowane zostały technologie związane z telewizorami, w ciemniejszym świetle, w korytarzyku ukrytym za główną sceną, gdzie odbywała się konferencja. Trochę nieprzemyślane stoisko, ale duży plus za pokazanie eksperymentalnego systemu sterowania gestami, który mocno przykuwał uwagę. Największą zaletą hali Toshiby było dużo miejsc pośrodku sali, gdzie można było usiąść.
Sony miał tak jak w poprzednim roku największą halę, ale to również Sony'emu muszę przyznać miano najbrzydszego stanowiska. Kiedy pierwszy raz wszedłem do hali uderzyło ona swoim ogromem. Ale po chwili zauważyłem, że w jednej części wielkiej sali na ścianach są lustra. Ze trzy razy niemal nie wyrżnąłem w nie głową - to co wydawało się dalszą częścią sali, z bliska okazywało się lustrem. Bardzo ciemne niebieskie światło (podobne jak w poprzednim roku) tym bardziej sprawy nie ułatwiało - bardziej przeszkadzało niż robiło klimat. Przy wejściu na wielkim telebimie odgrywany był jakiś kawałek z muzyki klasycznej wykonywany na fortepianie. Mało to pasowało do prezentacji innowacyjnego technologicznego sprzętu. To w hali Sony znalazły się też niepotrzebne nikomu schody - wchodziło się na nie, by po nich zejść z drugiej strony. Tylko po co? Chyba tylko po to by spojrzeć na salę z wysoka. Gdy zwiedzałem poszczególne stanowiska ze sprzętem Sony miałem wrażenie lekkiego chaosu. Nie wiadomo, gdzie tam był początek, a gdzie koniec...To jedyna hala, w której czasami naprawdę można było się zgubić. Stanowisko z PlayStation 3 było bardzo malutkie, a w Move można było pobawić się właściwie tylko na bilardzie. Największym plusem Sony byla specjalna sala projekcyjna, w której pokazywano prezentacje 3D.
Oczywiście firm przedstawiających się na IFA było o wiele więcej - ale powyżej opisałem wystawy najważniejszych i największych producentów. Ogólnie przyjemnie zwiedzało się targi - widać, że producenci włożyli dużo pracy i wysiłku, by uczynić swoje hale atrakcyjnymi.
Mariusz Koryszewski