Od użytecznych marketingowo stron fikcyjnych produktów i blogów serialowych postaci, po filmy na youtube - fikcyjne byty mają się dobrze w internecie. Można odwiedzić stronę napoju Slusho! , występującego w produkcjach J.J. Abramsa ( Projekt: Monster , serial Agentka o stu twarzach ) czy militarnej organizacji UNIT z brytyjskiego serialu Doctor Who . Czasem służy to zatarciu granicy między fikcją i realem - widzimy, jak jeden z bohaterów serialu Teoria wielkiego podrywu (wszyscy mają zresztą konta na twitterze! ) kręci film komórką, a potem umieszcza na youtube - sprawdzamy i faktycznie, ten filmik tam jest:
Ale najfajniejsze są nieco mniej spektakularne przedsięwzięcia, drobne smaczni dla ciekawskich widzów i czytelników. Takie jak na przykład dwa profile twitterowe - GAYDOLPHIN1 i GAYDOLPHIN2 , których jako tajnego kanału komunikacyjnego używają bohaterowie Zero History Williama Gibsona.
Michał R. Wiśniewski ( mrw.blox.pl )