W przeprowadzanych aktualnie eksperymentach roztwór jest wykorzystywany na niewielkich poparzeniach. Pozwolił on na zaleczenie głębokiego oparzenia na nodze cierpiącej na cukrzycę Kaye Adkins, u której pierwsza próba zaleczenia oparzenia przez przeszczep skóry nie powiodła się, ponieważ przeszczep został odrzucony. Zastosowanie roztworu komórek macierzystych pozwoliło na przyjęcie się kolejnego przeszczepu. Cytując dr Amalię Cochran, z oddziału opieki nad poparzonymi na Uniwersytecie Utah:
Mam nadzieję że jeszcze w moich czasach komórki macierzyste całkowicie zrewolucjonizują to, jak możemy opiekować się pacjentami. Nie tylko w przypadku niewielkich, trudnych do zaleczenia oparzeń, ale również w przypadku rozległych poparzeń.
Jedną ze stron zainteresowanych projektem z Utah jest oczywiście armia Stanów Zjednoczonych, z uwagi na fakt, że poparzenia stanowią istotny procent ran odnoszonych przez żołnierzy - w Iraku i w Afganistanie miny-pułapki stanowią dość popularny sposób radzenia sobie z opancerzonym najeźdźcą. Cytując dr Amita Patela:
Hodowla własnej skóry w bioreaktorze to realistyczna perspektywa, i nie jest nawet odległa o pięć lat. Zaczynamy od biologicznych plasterków, a mamy nadzieję, że uda nam się uzyskać coś, co jest w zasadzie syntetyczną skórą stworzoną z własnych komórek pacjenta.
[na podstawie KSL , przez Next Big Future ]
Leszek Karlik