Oprócz marketingowego klucza - grubości urządzenia - E90 ma wiele więcej zalet. "Pikesle" monitora cykl wygaszenie-zapalenie zamykają w czasie około 2 ms, a więc bardzo szybko. To prędkość na miarę wyspecjalizowanych matryc dla graczy. Dzięki tak responsywnej plamce wyświetlanie obrazu jest płynne, a na ekranie nie zostają żadne artefakty-widma... teoretycznie, nawet przy 200 klatkach na sekundę. Do tego dochodzi rozdzielczość rzędu 1920x1080, złącze HDMI oraz dynamiczny kontrast 10 000 000:1.
Ponadto monitor ma posiadać także programowe wsparcie dla strumieniowego przesyłania obrazu, w tym dla serwisu YouTube - Image Booster; oraz pobierać o 40 % mniej energii niż typowy monitor z diodowym podświetleniem.
Producent spodziewa się zaprezentować w pełni działającą wersję podczas targów CES 2011. Cena urządzenia ma wynieść około 330 euro, a więc umiarkowanie wysoka.
To już nie pierwszy technologiczny cukierek, który ma zostać zaprezentowany w pełnej krasie podczas, zbliżających się wielkimi krokami, targów w Las Vegas. Oprócz monitora LG będziemy mieli okazję zobaczyć bardzo dużo sprzętu z kategorii "życzenia do św. Mikołaja". Tyle tylko że prawie dwa tygodnie po świętach...
[za LG]
Łukasz Cichy