Do czego może być wykorzystywany polski wynalazek? Do obserwacji wałów powodziowych, monitorowania działania linii energetycznych, kontroli imprez masowych, albo ruchu drogowego.
Wojciech Szumiński, główny konstruktor samolotu tak opisuje FlyEye:
Samolot startuje z ręki, a wyląduje nawet w trudnym terenie. W pewnej fazie lotu od samolotu oddziela się zasobnik z cięższym sprzętem i dzięki temu lekka maszyna ma ułatwione lądowanie.
FlyEye to od początku do końca polska myśl techniczna. Śmiało może konkurować z podobnymi wynalazkami z Izraela czy Stanów Zjednoczonych.
Więcej na temat samolotu przeczytacie w tekście FlyEye - szpiegowskie cacko z Gliwic