Najmniej szokujący gadżet dzisiejszego dnia

Spojrzeliśmy na zdjęcie i pomyśleliśmy: "hej, czy to paralizator podłączany do smartfona? Ekstra!" Prawda okazała się jednak znacznie mniej ekscytująca.

Tak, owszem, producentem systemu Protector jest firma Taser , znana z produkcji paralizatorów dla armii, policji oraz cywilów. Niestety, nie ma nic wspólnego z rażeniem prądem. Służy do kontrolowania bezpieczeństwa amerykańskich nastolatków za kółkiem.

Troskliwy rodzic, jeśli wierzy, że nie jest w stanie prośbą i groźbą przekonać swojego dziecka, aby nie wysyłało SMS-ów podczas kierowania samochodem, może zainstalować Protectora, który blokuje możliwość smsowania, emailowania czy po prostu korzystania ze smartfonów. Zamiast szoków elektrycznych - prewencja.

Protector komunikuje się z urządzeniem za pośrednictwem technologii Bluetooth, dodatkowo monitoruje położenie pojazdu, gdyby rodzic był ciekawy, gdzie jego dziecko pojechało. Nuda. Na dodatek droga - system kosztuje 249 dolarów plus opłata za monitorowanie.

Źródło: OhGizmo!

Konrad Hildebrand

Więcej o: