Tokyo Electric Power Company założyła specjalne konto na serwisie Twitter , na którym będzie zamieszczać informacje o stanie elektrowni atomowych uszkodzonych po trzęsieniu ziemi i tsunami z 11 marca. W ciągu jednego dnia zaczęło je śledzić 190 tysięcy osób. Pojawiło się też pierwsze 7 twittów - wszystkie niestety po japońsku.
Jak mówi TEPCO - zamierzają informować o ewentualnym braku prądu i wyciekach radioaktywnych. Pierwszy twitt ostrzegał właśnie o możliwym zaciemnieniu w Tokyo - jeśli nie zostanie zmniejszone zużycie energii.
Czemu Twitter? Jest łatwy w obsłudze, ma aplikacje dla większości współczesnych urządzeń mobilnych. Nawet premier Japonii założył sobie specjalne konto, na którym pisze po angielsku - świat śledzi Japonię także przez inne social media. Nowe kanały komunikacji po raz kolejny przydają się ludzkości w trudnych chwilach - poprzednio mówiono o ich roli podczas wydarzeń w Egipcie i Libii.
[za: Mashable ]
Paweł Kamiński