Taką zaskakującą informację znaleźć można na łamach Financial Times. Z redaktorami dziennika rozmawiał szef Międzynarodowej Federacji Samochodowej. Jean Todt chce, by już w 2013 roku rozpoczęły się wyścigi elektrycznych gokartów i zupełnie nowych bolidów. Oczywiście także elektrycznych. Miałyby one rywalizować w ciągu całego sezonu, na tych samych trasach, na których oglądać możemy bolidy F1 i ich kierowców. Miliony dolarów zainwestowane w rozwój elektrycznych maszyn wyścigowych, mają ułatwić przenoszenie nowinek technologicznych do aut, które kupić będzie mógł statystyczny Kowalski. Czy wyścigi takich bolidów chcieliby jednak oglądać wielbiciele sportu?
Krzysztof Pielesiek