Przywrócenie analogowych aparatów do łask nie daje spokoju projektantom

Pomysł pojawił się niedawno w formie żartu primaaprilisowego, lecz jak widać potrzeba stworzenia gadżetu zamieniającego aparat analogowy w cyfrowy jest bardzo silna.

Park Hyu Jin, twórca tej wersji, nie zdecydował się na elastyczną matrycę, idąc w kierunku zastąpienia tyłu aparatu nową konstrukcją. Umieszczana w miejscu filmu ustawiałaby matrycę naprzeciwko migawki. Prawdopodobnie trzeba by zdjąć tylną klapkę z aparatu. Najbardziej kontrowersyjnym rozwiązaniem jest zapisywanie tego zdjęcia dopiero przy pociągnięciu za dźwignię do przewijania filmu.

Pytanie jeszcze, jak migawka uaktywniałaby matrycę? W aparatach cyfrowych potrzebne jest do tego napięcie, tu takiego nie będzie, bowiem element miałby zastąpić normalny film, który zawsze jest światłoczuły.

Pomysły na podobne rozwiązania pojawiają się od momentu upowszechnienia aparatów cyfrowych - lecz od lat kończy się na obietnicach. Nawet podobne rozwiązania już wprowadzone - jak specjalna nakładka Digital Back (tzw. "plecki") z bateriami, ekranem i matrycą - są raczej niszą dla pasjonatów.

Może po prostu koncernom bardziej opłaca się robić nowe cyfrówki niż wymyślać koło od nowa. W ten sposób klienci muszą kupić cały aparat.

[za: Wired ]

Paweł Kamiński

Więcej o: