Najpotężniejszy na świecie laser będą mieć Czesi

Kiedy Polska i Ukraina tracą czas na budowę stadionów, hoteli i wytyczanie dróg-które-nie-powstaną, nasi sąsiedzi z południa czynią wprawki do skonstruowania najpotężniejszego na świecie lasera.

Urządzenie ma osiągnąć poziom używalności do 2015 roku i wejść w skład unijnego projektu Extreme Light Infrastructure.

Jest jednak i ciemna strona przedsięwzięcia. Moc spożywaną przez urządzenie w szczycie swej funkcjonalności, według planów opublikowanych przez Komisję Europejską, liczyć będziemy w exawatach, czyli w trylionach megawatów. Można więc popuścić nieco wodze fantazji i pokusić się o porównanie ile, mniej więcej, prądu będzie zużywał najmocniejszy na świecie laser. Według serwisu Engadget, jego moc można ponoć porównać do całej amerykańskiej infrastruktury elektrycznej pomnożonej wielokroć.

Czeskie centrum ma posłużyć do otrzymywania "ultra-krótkich wysokoenergetycznych impulsów (10 GeV)" mogących pomóc w poszukiwaniu skutecznego lekarstwa na raka. Mówi się jednak także o poszukiwaniu antymaterii.

Wart około 700 milionów euro projekt zakłada zbudowanie jeszcze kilku podobnych urządzeń, w późniejszym czasie na Węgrzech oraz w Rumunii. Finałem projektu ma być wybudowanie czwartego, kilkukrotnie silniejszego lasera w nieujawnionej dotychczas lokalizacji. Jego możliwości miałyby graniczyć z teoretycznym limitem dla tego typu zjawisk. Zdaje się, że urządzenia z projektu ELI dołączą do Zderzacza Hadronów w ekskluzywnym klubie superwyrafinowanych europejskich instalacji naukowych.

Więcej o: